To nie żart. Małopolska policja opublikowała list gończy za 22-letnim mieszkańcem Krakowa za „używanie słów nieprzyzwoitych w miejscu publicznym”.
Reklama
Ściganemu grożą dwa dni aresztu, chyba, że wpłaci grzywnę. Policja publikuje jego zdjęcie, podaje rysopis, miejsce ostatniego zamieszkania i prosi o pomoc w jego schwytaniu.
Jak się okazuje list gończy za tak drobne wykroczenie to efekt zmian w przepisach wprowadzonych przez PiS.
Teraz, jeśli za drobne wykroczenie, np. „używanie brzydkich wyrazów w miejscu publicznym”, ktoś odmówi przyjęcia mandatu, wówczas sprawa trafia do sądu, a jeśli dana osoba nie zapłaci grzywny, wówczas orzekana jest kara zastępcza aresztu. Jeśli skazany się nie zgłosi do jej odbycia, wówczas jest wystawiany list gończy.