Przy okazji oględzin wraku samochodu przez śledczych okazało się, że we wnętrzu znajdowały się tylko dwa przednie fotele - informuje radio RMF. Tylna kanapa została wymontowana.
Reklama
Do wypadku doszło 15-go lipca. Samochód prowadzony przez Patryka P. jechał z ogromną prędkością. Gdy dojeżdżał do remontowanego mostu Dębnickiego, kierowca stracił panowanie nad samochodem. Auto ścięło słupy i sygnalizatory, po czym dachowało i uderzyło w betonowy mur pod mostem. Zginęły cztery osoby w wieku 24, 24, 23 i 20 lat. Kierujący autem Patryk P. był pijany. W jego krwi stwierdzono - 2,3 promila alkoholu.
Teraz okazuje się, że tylna kanapa w jego aucie została wymontowana. To zabieg, który stosuje do obniżenia masy własnej auta. Dzięki temu lżejszy samochód ma lepiej się prowadzić. Oznacza to, że dwóch pasażerów siedziało z tyłu na tzw. pace, bez żadnych zabezpieczeń.