Docelowo pomnik Sobieskiego ma stanąć w Wiedniu, tyle tylko, że władze stolicy Austrii nie chcą się na to zgodzić. "Tymczasowo" pomnik zapakowano na lawetę i zaprezentowano przed bazyliką ojców franciszkanów. Laweta z pomnikiem ma odwiedzić również inne miasta.
Reklama
W 2016 r. publiczną zbiórkę pieniędzy na budowę pomnika Sobieskiego w Wiedniu inicjowała senator Anna Maria Anders. Monument - autorstwa Czesława Dźwigaja - przedstawia króla Jana III Sobieskiego na koniu, z buławą w ręku, którą wskazuje kierunek natarcia. Za nim, z bryły wykonanej w brązie, pojawiają się skrzydła husarskie, głowy koni i postaci biorących udział w obronie Europy przed armią Imperium Osmańskiego.
Pieniędze na pomnik - prawie 1,2 mln zł - pochodzą głównie z prywatnych środków. Monument jest wysoki niemal na trzy metry, szeroki na prawie osiem.
Jak podkreśla Gazeta Wyborcza w Austrii nie chcą pomnika autorstwa Czesława Dźwigaja, bo wolą zorganizować konkurs na miejsce pamięci poświęcone Janowi III Sobieskiemu, które "będzie odpowiadało dzisiejszym standardom".
Przewodniczący Budowy Pomnika Jana III Sobieskiego Piotr Zapart postanowił zaprezentować gotowy pomnik w Krakowie, później również w innych miejscach. Monument przyjechał na lawecie z Gliwic, gdzie został odlany i przez cały czas ekspozycji w Krakowie na niej pozostanie. Zapart ciągle ma nadzieję, że władzę Wiednia zrewidują swoje stanowisko i pomnik Jana III Sobieskiego docelowo stanie na wiedeńskim Kahlenbergu.
Reklama
W Krakowie laweta z pomnikiem ma stać tylko przez kilka dni, maksymalnie dwa tygodnie.
