Krakowskie lotnisko informuje, że z Balic będzie można latem przyszłego roku polecieć do Belgradu. Połączenie uruchamia Air Serbia, linia mocno krytykowana, że po inwazji Rosji na Ukrainę nie tylko nie przyłączyła się do europejskich sankcji, ale nawet zwiększyła liczbę połączeń do Rosji.
Reklama
W letniej siatce połączeń Air Serbia planuje loty z Krakowa do Belgradu cztery razy w tygodniu, w poniedziałki, środy, piątki i niedziele.
Liniom Air Serbia zależy najwyraźniej na zwiększeniu ruchu przesiadkowego z Europy do Rosji, bo właśnie na tych połączeniach z powodu wojny zarabia obecnie najlepiej.
Prezes Krakow Airport Radosław Włoszek widzi jednak w tym połączeniu inne cele. - Belgrad może stać się znakomitym miejscem na weekend, a także początkiem podróży po całej Serbii oraz innych państwach Półwyspu Bałkańskiego. – skomentował zapowiedź nowego połączenia.
Reklama
Serbowie dzięki temu, że nie przyłączyli się do sankcji nie mają problemów z dostawami rosyjskiego gazu i ropy naftowej. A narodowy przewoźnik Air Serbia bez jakichkolwiek ograniczeń rozwija swoją rosyjską siatkę, korzystając z tego, że europejscy przewoźnicy, właśnie w ramach sankcji zawiesili połączenia z Rosją.
Nawet Turkish Airlines, które od lat negocjują z Brukselą ewentualne wejście do Wspólnoty, znacznie ograniczyły loty do Rosji.