Radni PiS naciągając prawo, nie dopuścili do dyskusji i de facto głosowania wniosku o odwołanie Jana Dudy z funkcji Przewodniczącego Sejmiku Województwa Małopolskiego. "To kpina z prawa" - mówią radni opozycji.
Reklama
Projekt uchwały w sprawie odwołania Jana Dudy złożyli radni Platformy Obywatelskiej. Bezpośrednim powodem było zachowanie Dudy podczas ostatniej sesji Sejmiku, kiedy to wrzeszcząc, przerywał wystąpienie posła KO Aleksandra Miszalskiego.
Zresztą przewodniczący Duda w podobny sposób prowadzi obrady bardzo często: przerywa i komentuje wypowiedzi innych radnych co jest sprzeczne z określoną w Statucie województwa funkcją przewodniczącego.
Mający większość w Sejmiku radni PiS nie chcieli jednak nawet dyskutować wniosku i zgłosili „wniosek formalny” o odrzucenie uchwały. Opozycyjni radni nie kryli oburzenia, dla których był to wniosek „formalny” wyłącznie z nazwy, a faktycznie uniemożliwił debatę i głosowanie w sprawie odwołania Jana Dudy. Głosowania w kwestiach personalnych mają charakter tajny.
Radny Jacek Krupa zwracał uwagę, że to złamanie ustawy o samorządzie. „macie większość w Sejmiku, możecie przegłosować wszystko, ale róbcie to w sposób legalny” – apelował Krupa. Bezskutecznie.
Reklama
Radca prawny Sejmiku Piotr Malaga dokonał ekwilibrystycznej interpretacji przepisów. Owszem przyznał, że głosowanie w sprawie odwołania przewodniczącego powinno odbyć się w sposób tajny, ale - jak wywodził - "teraz głosowany jest wniosek formalny w sprawie odrzucenia uchwały, a nie samo odwołanie Przewodniczącego” i może być -jego zdaniem - głosowany bez dyskusji i przy zachowaniu jawności.
W ten sposób radni PiS nie dopuścili do głosowania wniosku o odwołanie Dudy.