„Nie wyobrażam sobie, żeby go przenieść”, mówił kilka tygodni temu w rozmowie z Life in Kraków szef ZZM Piotr Kempf. Przełożony Kempfa w magistracie wiceprezydent Jerzy Muzyk nie tylko sobie to wyobraził, ale wydał też decyzję, która została wykonana. Skatepark przy ul. Zakrzowieckiej w Pychowicach został rozebrany.
Reklama
Life in Kraków jako pierwsze poinformowało o konflikcie wokół skateparku. Konstrukcja powstała dzięki budżetowi obywatelskiemu. Za prawie pół miliona złotych utwardzono nawierzchnię i ustawiono rampy do jazdy na rowerach, rolkach i hulajnogach.
Skatepark cieszył się ogromną popularnością wśród młodych mieszkańców Pychowic, przeszkadzał jednak najbliższym sąsiadom, którzy skarżyli się na hałas. 95 osób podpisało się pod petycją o likwidację skateparku.
To wystarczyło, by Rada Dzielnicy zawnioskowała do magistratu o rozebranie konstrukcji, stanowiska rady nie zmienił nawet fakt, że pod petycją o pozostawienie skateparku na swoim miejscu podpisało się ponad 200 mieszkańców Pychowic.
Reklama
Jeszcze trzy miesiące temu magistrat i Zarząd Zieleni Miejskiej zapewniały, że zamiast rozbierać konstrukcję, wygłuszą teren, tak by hałas był mniej uciążliwy. Żadnych ekranów akustycznych jednak nie będzie, bo nie ma już skateparku.
Rzecznik UMK Dariusz Nowak potwierdza w rozmowie z Life in Kraków, że decyzję o likwidacji podjął 3 października wiceprezydent Jerzy Muzyk. Rampy mają zostać przeniesione w inne miejsce, a przy Zakrzowieckiej ma powstać miejsce do zabawy dla okolicznych dzieci.
Dariusz Nowak: Nie da się pogodzić wszystkich, natomiast my sprawdziliśmy, rzeczywiście hałas tam był duży. Na miejscu skateparku zbudujemy plac zabaw, który nie będzie generował aż takiego hałasu.