Skatepark w Pychowicach został z pompą oddany zaledwie miesiąc temu, a już grozi mu likwidacja albo zmiana lokalizacji. Okoliczni mieszkańcy skarżą się na hałas. Petycja podpisana przez 95 osób wystarczyła, by Rada Dzielnicy zawnioskowała o likwidację skateparku przy Zakrzowieckiej i przeniesienie go w inne miejsce.
Reklama
"To bardzo popularne wśród dzieci i bardzo potrzebne miejsce – mówi w rozmowie z Life in Kraków mieszkanka Pychowic Magdalena Tarnowska – przez lata w Pychowicach nie było infrastruktury dla dzieci, placu zabaw, dzieci nie miały co ze sobą zrobić".
Mieszkańcy starali się o ten skatepark od kilku lat. W 2019 roku zgłosili projekt do Budżetu Obywatelskiego, nie udało się zebrać wystarczającej liczby głosów, ale miasto postanowiło wybudować skatepark ze środków budżetowych. Kosztował prawie pół miliona złotych.
Część z tych pieniędzy może się zmarnować, bo po kilku tygodniach od otwarcia skateparku, jego najbliżsi sąsiedzi złożyli wniosek o demontaż instalacji.
Magdalena Tarnowska: Wszystko zaczęło się od grupki osób, które zawnioskowały o likwidację skateparku.
Reklama
"Rzeczywiście wpłynęła do nas petycja o przeniesienie skateparku – mówi Zastępca Przewodniczącego Rady Dzielnicy VIII Bartosz Paszkowski – wpływały też inne pojedyncze wnioski mieszkańców skarżących się na nadmierny hałas."
20 czerwca rada przegłosowała uchwałę wzywającą Zarząd Zieleni Miejskiej do likwidacji skateparku przy Zakrzowieckiej i przeniesienia go w inne miejsce, w uchwale wskazane są dwie potencjalne lokalizacje Kampus UJ lub Zakrzówek.
Na uchwałę natychmiast zareagowali mieszkańcy, którzy chcą pozostawienia skateparku w obecnym miejscu, pod petycją o pozostawienie go przy Zakrzowieckiej podpisało się ponad 200 osób.
Bartosz Paszkowski: Ja mam świadomość, że większość mieszkańców jest za skateparkiem, ale jego uciążliwość najbardziej odczuwają najbliżsi sąsiedzi. Mądry Polak po szkodzie. Coś zawiodło, staramy się naprawić problem tak, by obydwie grupy były zadowolone.
Reklama
Bartosz Paszkowski zapowiedział, że zrobi wszystko, by przenieść skatepark w miejsce w pobliżu obecnej lokalizacji. Zdaniem radnego najlepszy byłby Kampus UJ. Rada czeka na zgodę uniwersytetu.
Tymczasem według obrońców skateparku nie ma szans na szybkie przeniesienie konstrukcji w bliskie miejsce.
Magdalena Tarnowska: Otrzymaliśmy informację z ZZM, że nie ma innego miejsca w dzielnicy na ten skatepark i zostałby on rozebrany i złożony do magazynu.
Zarząd Zieleni Miejskiej obiecał komentarz w tej sprawie w poniedziałek.