Udajemy, że w Polsce nie ma „dzieci ulicy” czy dziecięcych gangów. Na ulicy nie widać przecież kilku – czy kilkunastolatków śpiących na kartonach. Ale streetworkerzy mają co robić, tym bardziej, że teraz trzeba się też zaopiekować małymi Ukraińcami. Co się dzieje na podwórkach, strychach i w piwnicach, które są domem dla około 4 proc. dzieci w Polsce? Od lat bada to nasz gość.
Reklama
Prof. Małgorzata Michel, pedagożka i streetworkerka, jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego, ale nie boi się pójść do miejsc, w których najchętniej przebywają dzieci, dla których domem jest ulica. Nawet jeśli kilkulatek na powitanie rzuca w nią kamieniem.
ZOBACZ ROZMOWĘ
Od lat zajmuje się dziećmi niedostosowanymi społecznie i za tę działalność przed kilkoma dniami otrzymała nagrodę im. Janusza Korczaka. To wyróżnienie dla osób publicznych, lokalnych liderów i instytucji, które kierują się korczakowskimi wartościami.
O pracy krakowskich streetworkerów, o dziecięcej bezdomności w Polsce, o tym, jak działa mobilna szkoła oraz o małych podopiecznych z Ukrainy, rozmawialiśmy z prof. Małgorzatą Michel.