Samorządy z Małopolski nie są w stanie, jak na razie, wypracować kompromisowego wariantu przebiegu nowej drogi ekspresowej nr 7 od Krakowa do Myślenic. Najpierw miało się to udać do końca czerwca, potem do końca września, a teraz już wiadomo, że i ten termin nie zostanie dotrzymany.
Zaproponowane przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad korytarze, w których ewentualnie miałaby powstać nowa droga, wywołały ogromne protesty w gęsto zabudowanych gminach na południe od Krakowa. Protesty sprowadzały się jednego: każdy chciał, by nowa droga powstała w sąsiedniej gminie.
Drogowcy wstrzymali więc dalsze prace i na wniosek samorządów postanowili czekać na nową propozycję.
Początkowo kompromisowa propozycja miała powstać do końca czerwca. Potem GDDKiA wydłużyła ten okres od końca września. Teraz koordynujące prace samorządów miasto Kraków informuje, że dotrzymanie terminu nie będzie możliwe. Miasto prosi jednak, by GDDKiA poczekała na osiągnięcie kompromisu.
Reklama
Miasto Kraków informuje, że obecnie rozważanych jest kilka możliwości poprowadzenia trasy, ale na razie nie chce ich publikować, by uniknąć zarzutów o narzucanie własnych pomysłów. Są one konsultowane z zainteresowanymi samorządami i modyfikowane.
„Jak dotąd jednak żaden z proponowanych wariantów nie uzyskał akceptacji przedstawicieli wszystkich samorządów, przez tereny których mógłby prowadzić” – informuje magistrat.
Wiadomo też, że żadna z rozważanych propozycji nie zakłada połączenia planowanej drogi ekspresowej S7 z autostradą A4 pomiędzy węzłami autostradowymi: Kraków Południe i Kraków Wieliczka, włącznie z tymi węzłami.
Reklama
