Był podpalany, obrzucany farbą, wyśmiewany, próbowano wysadzić go w powietrze, przewrócić i zepchnąć. Historia tego monumentu stanowi pewne symboliczne odzwierciedlenie trudnej historii schyłku komunizmu, a jego koniec ironiczny chichot losu.
W Nowej Hucie przez lata brakowało miejsca, w którym obchodzone byłyby istotne z perspektywy komunistów uroczystości. 17 kwietnia 1973 roku pomnik Włodzimierza Lenina stanął w alei Róż. Był najwyższym monumentem przywódcy Rosji Radzieckiej w Polsce. W konkursie na projekt zwyciężyła praca Mariana Koniecznego, ówczesnego rektora krakowskiej ASP.
Wódz rewolucji październikowej został przedstawiony w ruchu, maszerując w kierunku południowym. Z okazji odsłonięcia pomnika przygotowano wielką fetę, zjechali się oficjele, a dookoła zaroiło się od czerwonych róż. Nie zabrakło także ludzi, zebrało się ich dziesiątki tysięcy.
Odlew pochłonął sporą sumkę. Zapłacić za niego musieli robotnicy Nowej Huty ze swoich trzynastych pensji i premii. Statua sięgała 6,5 metra wysokości i ważyła 7 ton, a łącznie z trzymetrowym postumentem wykonanym z granitu - 174 tony! Historia pokazała, że masywność pomnika nadawała mu pewną szczególną cechę - bardzo trudno było go wysadzić.
Pomnik miał być symbolem braterstwa, szybko stał się jednak znakiem walki z dominacją radziecką. Podejmowano liczne próby zniszczenia monumentu, jednak ze względu na jego masywność, kończyły się one fiaskiem. W kwietniu 1979 roku wskutek wybuchu wódz został pozbawiony zaledwie pięty, choć okoliczne budynki straciły szyby w oknach! Mimo szeroko zakrojonego śledztwa, podczas którego przesłuchano 5000 osób, nikomu nie postawiono zarzutów.
Dziś uważa się, że wybuch mógł być prowokacją SB związaną ze zbliżającą się pielgrzymką Jana Pawła II do Polski. Celem miałoby być uniemożliwienie papieżowi odprawienie mszy świętej przed Arką Pana w Bieńczycach. Brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa, mógł być jedynie sprytnym pretekstem.
Pomnik bywał obrzucany pojemnikami z farbą i innymi substancjami. Trzeba przyznać, że autorom akcji dywersyjnych nie brakowało finezji. Kiedyś pod postumentem ustawio rower i stare buty. Akcja została opatrzona hasłem: “Masz tu rower stare buty i s… Z Nowej Huty”. W końcu zdecydowano, że pomnika będzie stale strzegła milicyjna warta.
W roku 1989 pod pomnikiem organizowano liczne protesty. Podejmowano próby podpalenia go, a za pomocą stalowych lin próbowano go także przewrócić. W obronie pomnika musiały nawet stanąć jednostki ZOMO.
Historia tego monumentu ma pouczające zakończenie. Pomnik został rozebrany pod osłoną nocy 10 grudnia 1989 roku w obawie przed eskalacją protestów. Przez dwa lata był następnie składowany w forcie we Wróblowicach, by ostatecznie trafić do… parku osobliwości w szwedzkiej miejscowości Varnamo.
Muzeum Nowej Huty przygotowuje wystawę poświęconą pomnikowi Lenina z alei Róż. Ekspozycja ma być prezentowana w byłym kinie “Światowid” od maja do października przyszłego roku. Muzealnicy zwracają się z prośbą o udostępnienie im pamiątek związanych z monumentem. Mogą to być zdjęcia, dokumenty, przedmioty i gadżety. Informacje na ich temat można przekazywać na adres mailowy nowahuta@mhk.pl lub za pośrednictwem Facebooka.
Źródło: Archiwum Narodowe w Krakowie, Tygodnik Nowohucki.