Gazeta Wyborcza: zatrzymana na Słowacji Magdalena K., poszukiwana za kierowanie gangiem związanym z kibolami Cracovii oraz handel narkotykami nie została na razie wydana Polsce. To efekt sprawdzania, czy w naszym kraju będzie mieć zagwarantowany uczciwy proces.
Reklama
Od zatrzymania mijają dwa miesiące, a Magdalena K. nadal przebywa w areszcie na Słowacji. Jak informuje Gazeta Wyborcza ,obrona chce wykazać, że w Polsce mogą być problemy ze sprawiedliwym osądzeniem kobiety. Adwokaci wykorzystują niepraworządne posunięcia polskich władz.
Słowackim organom m.in. raport Komisji Weneckiej, decyzję ramową Trybunału Sprawiedliwości UE, raporty stowarzyszenia Iustitia o represjach władz wobec sędziów i prokuratorów czy informacje o działalności rzeczników dyscyplinarnych dla sędziów pokazujące, jakiej presji poddani są oni w naszym kraju.
Polska strona już odpowiedziała na pytania Słowaków, ale nie ujawnia treści wiadomości. Generalnie uznaje to wyłącznie za "linię obrony" podejrzanej.
Według śledczych Magdalena K. kierowała zorganizowaną grupą przestępczą, która handlowała na masową skalę narkotykami (zarzuty dotyczą sprowadzenia do Polski 5,5 tony marihuany wartej 88 milionów złotych oraz 120 kg kokainy o wartości 4,3 miliona euro). Kobieta miała także utrudniać postępowanie karne, składać fałszywe zeznania oraz nakłaniać do tego inne osoby
Ostatnim znanym miejscem jej zamieszkania był Kraków. 30-latka poszukiwana jest na podstawie listu gończego, Europejskiego Nakazu Aresztowania i czerwonej noty Interpolu. Kobieta ukrywała się zagranicą.
Przypomnijmy: po ponad 15 miesiącach poszukiwań 32-latkę zatrzymała policja ze Słowacji i Węgier w miejscowości Zwoleń Asystowali im funkcjonariusze z Polski. Jak informuje policja kobieta podczas akcji nie stawiała oporu. Była kompletnie zaskoczona całą sytuacją, ponieważ nie spodziewała się zatrzymania. Całkowicie zmieniła wygląd, miała ciemny kolor włosów. Przekonywała policjantów, że to pomyłka, że to nie ona. Konieczna była dodatkowa weryfikacja
Reklama