Wojewoda Łukasz Kmita chce, by powiat przejął od sióstr prezentek zarządzanie Domem Pomocy Społecznej w Jordanowie. W ośrodku od lat siostry znęcały się na niepełnosprawnymi dziećmi. Dwa lata temu wojewoda mimo kontroli nie zauważył nieprawidłowości.
Reklama
W poniedziałek dziennikarze Wirtualnej Polski opisali do jakich wstrząsających sytuacji dochodziło w ośrodku. Dzieci były przetrzymywanie w klatce, szarpane, bite, kopane, przywiązywane, dręczone psychiczne.
Dwie siostry mają już postawione zarzuty prokuratorskie. Siostra Alberta ma zarzut znęcania się nad przynajmniej jedną podopieczną i naruszenia nietykalności cielesnej. Dyrektorka ośrodka – siostra Bronisława – usłyszała zarzut utrudniania śledztwa. Nie zostały jednak tymczasowo aresztowane.
W DPS w Jordanowie trwa kontrola władz regionu. W rozmowie z RMF wojewoda Łukasz Kmita podkreśla, że nie wyobraża sobie, aby siostry prezentki dalej prowadziły ośrodek. – Dla nas najważniejsze jest dobro dzieci, dlatego już od kilku dni rozmawiamy ze starostą, aby to starosta przejął prowadzenie domu pomocy społecznej –stwierdził. Łukasz Kmita. Po poludniu opublikował oficjalny komunikat w tej sprawie.
Reklama
Obecnie DPS prowadzą siostry zakonne, ale ponieważ jest to zadanie powiatu, to zdaniem wojewody samorząd powinien zabezpieczyć funkcjonowanie tego ośrodka. Wojewoda oczekuje, że siostry porozumieją się z powiatem i to powiat będzie organem założycielskim dla nowego domu pomocy społecznej.
Współautor reportażu o bestialstwie w ośrodku Szymon Jadczak w rozmowie w Life in Kraków nie zostawia jednak suchej nitki na wojewodzie Łukaszu Kmicie.
„ Wojewoda miał dwa razy sygnały, że się tam coś złego dzieje. W 2020 roku nawet się łaskawie wybrali do tego ośrodka i odkryli, że jest bałagan w papierach. A nie, że tam śmierdzi, jest brudno, dzieci siedzą w klatkach i są związane.”
Teraz wojewoda zapowiada, że „analizowane będą wyniki kontroli sanepidu w DPS z 2021 r., które nie wykazały żadnych nieprawidłowości”.