Dwie osoby zginęły w wyniku bezmyślnego wypalania traw, dziesięć zostało poważnie rannych. Małopolscy strażacy interweniowali już w tym roku 1750 razy przy pożarach traw i nieużytków rolnych, w tym w powiecie krakowskim – 477 razy. Strażacy apelują o rozsądek.
Reklama
Wiosenne wypalanie traw to totalny absurd, od lat trwają kampanie uświadamiające, że nijak się to ma do użyźniania ziemi. Na próżno.
W marcu nastąpiła eskalacja tego zjawiska: odnotowujemy niemal po 100 pożarów dziennie. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety mylą się i czasami kończy się to tragedią.
W przypadku gwałtownej zmiany jego kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. W tym roku dwie osoby zginęły, a 10 zostało ciężko rannych.