Lider Porozumienia Jarosław Gowin trafił do szpitala z powodu depresji. Członkowie Porozumienia proszą o "uszanowanie prywatności". inny działacz mówi, że Gowin "podejrzewał, że on i jego rodzina są inwigilowani przez służby."
Reklama
.
Jarosław Gowin od 13 listopada nie pokazywał się w Sejmie. Jego współpracownicy informowali, że znajduje się w kiepskiej kondycji, miał pojechać do Krakowa, by odpocząć. Tu miał trafić do szpitala. Na Twitterze działacze Porozumienia napisali, że Jarosław Gowin od kilku dni przebywa w szpitalu, przypominają, że wiosną ciężko przeszedł COVID (depresja jest podawana jako jedno z powikłań tej choroby). Proszą też o uszanowanie prywatności i zapowiadają, że wkrótce Jarosław Gowin sam poinformuje o stanie swojego zdrowia.
Reklama
.
Według Gazety Wyborczej w Sejmie słychać opinie, że stan Jarosława Gowina jest efektem zaszczucia. - Podejrzewał, że on i jego rodzina są inwigilowani przez służby. Twierdził, że dzieci mają założoną technikę - mówi działacz Porozumienia.
Dziennikarka Newsweeka Dominika Długosz napisała na Twitterze, że "lider Porozumienia Jarosław Gowin znalazł się w szpitalu. Przyczyną są objawy depresji. Były wicepremier znalazł się w szpitalu kilka dni temu. Diagnoza - depresja. Jego stan może mieć związek z ciągłymi, skoordynowanymi trwającymi od wielu miesięcy atakami. Także w internecie".