Kolejnych 24 lekarzy Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu złożyło dziś wypowiedzenia. W sumie od 30 września z pracy zrezygnowało już 48 lekarzy. Może to oznaczać zawieszenie w najbliższej przyszłości funkcjonowania co najmniej kilku oddziałów placówki.
Reklama
O złożeniu kolejnych wypowiedzeń poinformował Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy. Przewodniczący OZZL Krzysztof Bukiel wystosował też list otwarty do władz Uniwersytetu Jagiellońskiego, dyrekcji szpitala, prezesa NFZ, ministra zdrowia i wojewody małopolskiego.
W związku z pogłębiającą się kryzysową sytuacją Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie/Prokocimiu oraz brakiem jakichkolwiek rozmów z lekarzami z Oddziału Terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy o uzdrowieniu sytuacji ze strony Dyrekcji, Rektora i Prorektora, a także z powodu braku odzewu i zainteresowania katastrofą naszego Szpitala ze strony Oddziału Małopolskiego NFZ, Wojewody i Ministerstwa Zdrowia:
Reklama
Zadajemy pytanie KTO jest odpowiedzialny za zabezpieczenie ciągłości i jakości opieki medycznej na terenie tego szpitala i KTO jest zobowiązany zaproponować racjonalne rozwiązania powstałej sytuacji. Nasi mali Pacjenci, Ich Rodzice oraz Lekarze, którzy obecnie doszli do granicy bezpieczeństwa, zostali sami z problemem".
Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego od dawna domagają się podwyżek i zwiększenia liczby personelu w placówce. Protest przeciwko niskim płacom i złym warunkom pracy zaostrzył się we wrześniu. Miesiąc temu rezygnację z pracy zgłosiło 26 osób (dwie wycofały pismo), dziś kolejnych 24 lekarzy złożyło wypowiedzenia.
Reklama
Jak informuje OZZL, od listopada zagrożone jest funkcjonowanie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, paraliż może też dotknąć oddziały: nefrologii i nadciśnienia tętniczego, pulmonologii, alergologii i dermatologii, pediatrii, reumatologii i chorób środowiskowych, a także poradnie: alergologiczną, dermatologiczną i pulmonologiczną.