Portal OKO PRESS opisuje incydent podczas niedawnego protestu przed siedzibą PiS w Krakowie. Policja próbowała wręczyć mandat Francuzce, która przejeżdżając obok jednej z demonstracji przeciw "lex TVN", puszczała w aucie utwór "Je...ć PiS".
Reklama
OKO.PRESS szczegółowo opisuje incydent. Na pikiecie pojawiła się m.in. Laure, mieszkająca w Krakowie Francuzka, która przyszła ze swoim znajomym.
Gdy samochodem opuszczali kończący się powoli protest, puścili znany utwór Cypisa "Je...ć PiS". Zostali zatrzymani kilkaset metrów dalej. Policjanci mieli powiedzieć Laure, że słucha obraźliwej piosenki, a to nie jest dozwolone. Chcieli jej wręczyć mandat w wysokości 500 złotych. Kobieta odmówiła jego przyjęcia. Wtedy zaczęła się szczegółowa kontrola.
Reklama
Ostatecznie okazało się że nie ma w aucie gaśnicy i trójkąta i to było podstawą zablokowania dowodu rejestracyjnego. Co prawda po chwili ktoś z przechodniów przyniósł trójkąt i gaśnicę, ale dokument pozostał zablokowany.
Znajomy dziewczyny z kolei miał zostać ukarany za rzekome niewykonywanie poleceń funkcjonariuszy. Nie przyjął mandatu i sprawa toczy się dalej. Został wezwany na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Stawił się wraz z adwokatem, odmówił zeznań.
Reklama