Sejmik Województwa Małopolskiego debatował dziś w sprawie uchylenia uchwały anty-LGBT. Radni PiS bronią tej uchwały, radni opozycyjni proponują inną deklarację. Uchwała nie została uchylona. W dyskusji radnych PiS nie przekonały merytoryczne argumenty opozycji.
Reklama
Radny Jacek Krupa w imieniu Koalicji Obywatelskiej apelował o uchylenie homofobicznej uchwały z 2019 roku i przyjęcie nowej deklaracji, przede wszystkim odwołując się do wartości. Zaproponował przyjęcie deklaracji Sejmiku, w której wyrażono sprzeciw wobec dyskryminacji kogokolwiek z jakiegokolwiek powodu, w tym orientacji seksualnej czy płci, a każdemu obywatelowi gwarantuje się wolność i równość wobec prawa.
Radny Jacek Krupa przypomniał również aspekt gospodarczy, czyli utratę miliardów euro ze środków europejskich - To wybór między rozwojem, a bankructwem - podkreślił.
"Atakowali kościoły z siekierami"
W imieniu PiS Marszałek Województwa Małopolskiego Witold Kozłowski, przekonywał z kolei, że deklaracja Sejmiku nie dotyczy osób LGBT, ale "ideologii LGBT" i była "aktem obrony przed agresją ze strony skrajnych środowisk, które atakowały z siekierami kościoły i profanowały symbole religijne". Stwierdził, że "nawet w najbardziej mrocznych czasach komunizmu nie mieliśmy takich przykładów profanacji"
Reklama
Marszalek Kozłowski podkreślał, że wobec gróźb Komisji Europejskiej nie można od razu "kapitulować", ale trzeba szukać innych, "kompromisowych" rozwiązań, tak by przekonać Komisję Europejską do nie wstrzymywania funduszy. Deklarował m.in powołanie pełnomocnika d.s. równego traktowania.
Duda: grzech trzeba potępić
Zdaniem przewodniczącego Sejmiku Jana Dudy Komisja Europejska jest wprowadzana w błąd przez "totalną opozycję", bo w Małopolsce "nikt nie atakuje osób LGBT, a atakowani byli ludzie wierzący i kościoły".
Jego zdaniem trzeba wypracować nową deklarację, w której zamieni się skrót LGBT sformułowaniem "ideologia gender", bo wówczas uniknie się "kłopotów interpretacyjnych." Podkreślał, że trzeba "odróżniać człowieka, którego należy szanować, od grzechu, który trzeba potępić".
Reklama
"Zmuszacie nas do wycofania się z deklaracji. Wyznajecie zasadę "róbta co chceta" Można narkotyzować się i tarzać w błocie przez dwa dni, ale co dalej...- mówił Duda.
"Proponujecie wprowadzenie swego rodzaju talibanu. Nie jest wam wstyd, że nazywacie ludzi LGBT ideologią? Co wam ci ludzie zrobili? " - pytał w odpowiedzi obecny na sesji poseł KO Marek Sowa i cytował Jana Pawła II: "Nigdy jedni przeciw drugim."
Z siekierą atakował kościół heteroseksualny parafianin
Poseł Daria Gosek - Popiołek z Lewicy zwróciła uwagę marszałkowi Kozłowskiemu, że przywolanego przez niego "ataku na kościół z siekierą" dokonała, miesiąc po przyjęciu uchwaly przez Sejmik, heteroseksualna, zaburzona psychicznie osoba, a nie żaden gej czy lesbijka.
Reklama
"Co osoby LGBT promują? Promują wartości rodzinne, bo mają rodziny, dzieci, rodziców, osoby bliskie, które kochają, promują postawy obywatelskie, promują ciężką pracę, płacenie podatków, żyją takim samym życiem jak Państwo, jak moja, Wasza rodzina" - dodała posłanka. Prof Taduesz Gadacz przywoływał ustalenia naukowe, według których transpłciowość jest najzupelniej naturalna. Na nic.
"Do rozmnażania potrzeba kobiety i mężczyzny"
Bogdan Pęk (PiS) stwierdził, że "środowiska LGBT działają wg ideologii gender i nie chcą równości ale chcą przywilejów. Na to zgody nie ma, ani mojej ani moich wyborców" i dodał, że on "na biologii uczył się, że do zapłodnienia potrzeba kobiety i mężczyzny".
Radna PiS Marta Malec-Lech stwierdziła, że nie można ulegać szantażowi. - Deklaracja nie może być podstawą do zablokowania środków unijnych. Czy Małopolska ma aż takie kompleksy, by ulegać mailom jakiegoś urzędnika? - pytała radna.
Reklama
W głosowaniu o uchylenie deklaracji anty-LGBT z 2019 roku za było 14 radnych, przeciw 23. To oznacza, że Małopolska nie wycofała się z dyskryminującego prawa.
- Nie możemy zaprzeczać temu, co przyjęliśmy w deklaracji. Powinniśmy wypracować wspólną deklarację. W najbliższym czasie zaprezentujemy projekty nowych deklaracji - zapowiedział Jan Duda.
Reklama
W lipcu KE zażądała od władz Małopolski, by unieważniły deklarację anty-LGBT. Unijna instytucja zagroziła jednocześnie, że w przypadku niezlikwidowania dokumentu, fundusze europejskie przewidziane na lata 2021-2027 zostaną zamrożone. W konsekwencji województwo małopolskie może stracić ok. 2,5 mld euro. Zagrożone są również miliardy euro, które Małopolska już dostała w ramach budżetu 2014-2020, w tym przypadku w grę wchodzi konieczność zwrotu przyznanych miliardów euro.
Do utrzymania uchwały anty-LGBT wzywał metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. W niedzielę podczas kazania w Ludźmierzu mówił o "presji, jaka wywierana jest m.in. na samorząd Województwa Małopolskiego, który straci środki płynące z Brukseli, jeśli nie zgodzi się na wprowadzenie ideologii LGBT".
– Wolność ma swoją cenę. W tę cenę wchodzi honor. Wolności nie kupuje się za pieniądze. Bo to już nie jest wolność, a zniewolenie, za którym pójdą kolejne etapy upadlania własnej duszy – mówił arcybiskup.
Reklama
W przyjętej w 2019 roku uchwale anty-LGBT napisano m.in.
„Sejmik Województwa Małopolskiego wyraża zdecydowany sprzeciw wobec pojawiających się w sferze publicznej działań zorientowanych na promowanie ideologii ruchów LGBT, której cele naruszają podstawowe prawa i wolności zagwarantowane w aktach prawa międzynarodowego, kwestionują wartości chronione w polskiej konstytucji, a także ingerują w porządek społeczny. (…) Jako Radni Województwa Małopolskiego deklarujemy wsparcie dla rodziny opartej na tradycyjnych wartościach oraz obronę systemu oświaty przed propagandą LGBT zagrażającą prawidłowemu rozwojowi młodego pokolenia”
W deklaracji znalazło się również zapewnienie, że sejmik „będzie wierny tradycji narodowej i państwowej, mając w pamięci tysiącletnią tradycję chrześcijaństwa w Polsce oraz wielowiekowe przywiązanie Polaków do wolności”.