Z dyskusji na komisjach wynika, że bez względu na koszty radni chcą metra, a przedstawiona przez miasto koncepcja tzw. premetra ich nie satysfakcjonuje. Ta sprawa miała dyskutowana podczas środowej sesji Rady Miasta, ale ten punkt ma zostać zdjęty z porządku obrad.
Reklama
Argumenty specjalistów, które przedstawia Urząd Miasta, nie przekonują radnych. Urząd zdecydował więc o przesłaniu radnym całości przygotowanej dokumentacji o nazwie „Studium wykonalności szybkiego, bezkolizyjnego transportu szynowego w Krakowie”.
To ponad cztery tysiące stron wraz z rysunkami, które opracowała firma ILF Consulting Engineers Polska. Dokument jest więc obszerny. Dlatego radni podczas wspólnego posiedzenia komisji ustalili, że złożą wniosek o zdjęcie z porządku obrad środowej sesji dyskusji na ten temat, by mieć więcej czasu na analizę.
Reklama
Z przedstawionej przez miasto koncepcji wynika, że całkowita długość trasy premetra wyniesie 21,82 km, z czego 6,6 km przebiegnie w tunelu, a 1,4 km na estakadzie. Pozostałe odcinki trasy przebiegają na powierzchni. Liczba stacji wynosi 32, a średnia odległość między nimi wyniesie 670 metrów. Szacuje się, że w godzinach szczytu krakowskie premetro przewiezie 14 tys. pasażerów.
Linia połączyłaby Wzgórza Krzesławickie z rejonem ul. Jasnogórskiej w Bronowicach. Po torach jeździłyby tramwaje, stąd nazwa premetro nawiązująca do rozwiązania, które kiedyś zastosowano w Brukseli.
Reklama
Budowa premetra jest tańsza – jego koszt to ok. 5,8 mld zł, podczas gdy budowa linii metra na porównywalnej trasie to ok. 12 mld zł. Na pierwszy wariant T6D miasto miałoby być stać nawet bez dotacji zewnętrznych.
Czy premetro może się zamienić w przyszłości w metro? Nie wiadomo, gdyż zależy to od wielu czynników, w tym szerokości drążonych tuneli.