Ponad sto osób wykrzyczało w Krakowie przy Pijarskiej 5 swój sprzeciw wobec łamania praw człowieka w Białorusi. Tegoroczny Łyk Wolności był nie tylko dorocznym świętem przypominającym ogromny sukces polskiego narodu, który w 1989 roku w pokojowy sposób potrafił obalić dyktaturę, był też demonstracją solidarności z narodem, który o wolność wciąż walczy.
Reklama
Łyk wolności – toast ku czci wolności, demokracji i niepodległości – wznoszony jest w Krakowie co roku od 13 lat w rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów. To w ich wyniku powstał rząd Mazowieckiego i rozpoczął się proces wychodzenia z komunizmu.
Tegoroczne święto było mniej radosne, niż poprzednie, bo za naszą wschodnią granicą nasila się terror. W Łyku wolności wzięło udział wielu Białorusinów, między innymi Jana Shostak, której krzyk stał się symbolem protestu przeciw dyktaturze Łukaszenki i wsparcia dla Białorusinów walczących o wolność swojej ojczyzny.
Reklama