Marszałek Józef Piłsudski postacią niezwykle ważną jest, a Kraków szczodrze go upamiętnia. Marszałek spoczywa w krypcie Srebrnych Dzwonów na Wawelu, ma swój kopiec, ulicę, pomnik, most i kilka tablic, i od dziś dworzec...
Inicjatywa PKP zaskoczyła krakowian. Kiedy wczoraj przeczytałem tę informację, nie dowierzałem. Pytałem znajomych, ale ci też nie mieli o tym pojęcia. Wiadomo było tylko tyle, że 12 maja obchodzimy rocznicę jego śmierci.
Około godziny 11 tłum gęstniał na podziemnym dworcu PKP. Na wielkim muralu nad kasami pracownicy PKP zawiesili wielką, czerwoną wstęgę. Przybyli wicemarszałek małopolski, wiceprezydent Krakowa, wicewojewoda, byli notable z PKP oraz członkowie Polskiego Związku Legionistów RP w umundurowaniu galowym, a głównym gościem był arcybiskup Marek Jędraszewski, który miał poświęcić poświęcony już kiedyś dworzec.
Wszystko szło sprawnie do pewnego momentu.
Reklama
Wręczono ryngraf, specjalne medale a notable wygłosili przemowy wychwalające postać marszałka.
Wstęga stawiła opór
Aż doszło do punktu kulminacyjnego, w którym szef PKP w Krakowie Krzysztof Mamiński i przedstawiciel Legionistów chcieli uroczyście ściągnąć wstęgę, ale ta...niespodziewanie stawiła opór.
Napinanie rąk, szarpanie, zrywanie nie pomogło. Wstęga jak wisiała, tak wisi. Cóż było robić. Uczestnicy uroczystości chcąc wracać do domu, musieli uznać, że odsłonięcie się dokonało.
A myślę sobie, że właśnie zszedł był duch Marszałka do tych podziemi i powiedział: już dość! "Wam kury szczać prowadzić, a nie moje imię nadawać."
Reklama
Tak czy inaczej, od dzisiaj podziemny Dworzec Główny w Krakowie nosi imię Marszałka Piłsudskiego.