10 858 - tyle zakażeń wirusem SARS-CoV-2 wykryto minionej doby w Polsce (wczoraj było 12.762, a tydzień temu 17.847 ). Zmarło 539 osób (wczoraj raportowano 694 zgony, tydzień temu 682). Analizujący przebieg pandemii w Polsce, Marcin Kędzierski dr Marcin Kędzierski z Centrum Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie podkreśla, że skala zgonów w naszym kraju pokazuje totalną porażkę w walce z koronawirusem.
Reklama
W Małopolsce mamy 908 nowych zakażeń i 42 zgony (wczoraj było 1075 i 40 zgonów, a tydzień temu 1440 zakażeń i 65 zgonów). W Krakowie wykryto 224 zakażenia (wczoraj 324, tydzień temu 434) i stwierdzono 8 zgonów (wczoraj 8 zgonów, tydzień temu 12).
W Małopolsce wzrosła liczba zajętych stanowisk respiratorowych. Zajętych jest 385 respiratorów (o 7 więcej niż dzień wcześniej), natomiast kolejny dzień z rzędu spadła liczba osób hospitalizowanych. Z 4049 łóżek covidowych w naszym regionie zajętych jest 2572, czyli o 86 mniej niż dzień wcześniej.
W skali kraju znacząco spadła liczba osób hospitalizowanych. Mnimalnie zmniejszyła się liczba zajętych respiratorów. Według danych resortu zdrowia w całej Polsce zajętych jest 28.994 łóżek covidowych (837 mniej niż dzień wcześniej) i 3223 respiratorów (6 mniej niż dzień wcześniej).
Reklama
Od początku pandemii zdiagnozowano w całym kraju 2.742.122 zakażeń, zmarło 64.707 osób.
Biorąc jednak pod uwagę wszystkie tzw. nadmiarowe zgony od początku pandemii (wzrost w stosunku do lat wcześniejszych ogółu zgonów) pandemia bezposednio i pośrednio doprowadziła już do co najmniej 125 tysięcy zgonów. „To niemal dokładnie tyle, ile w czarnych scenariuszach („jeśli wszystko pójdzie nie tak”) późnym latem 2020 roku przewidywali modelarze z ICM UW z Warszawy i MOCOS z Wrocławia. To zaś oznacza, że wszystko poszło nie tak." - komentuje Marcin Kędzierski dr Marcin Kędzierski z Centrum Polityk Publicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
– We wrześniu ubiegłego roku chyba nikt nie wierzył, że ta liczba 125 tys. ofiar jest w ogóle możliwa. Ostatnio w wielu wywiadach pytano mnie, czy jest jakaś liczba, która opisuje nam pandemię. Myślę, że 125 tysięcy jest tą liczbą. Wiarygodną, a jednocześnie obrazującą skalę tragedii - stwierdza Kędzierski.
Reklama