Gazeta Wyborcza informuje o pierwszym przypadku kobiety, która zgłosiła się wczoraj do Szpitala Uniwersyteckiego ze skierowaniem na usunięcie ciąży z powodu ciężkiej, nieodwracalnej wady płodu. Po opublikowaniu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego zabieg nie może być jednak wykonany. Kobieta musi donosić ciążę.
Reklama
Skierowanie na zabieg aborcji z powodu ciężkiej, nieodwracalnej wady płodu pacjentka z Krakowa otrzymała na kilka godzin przed opublikowaniem wyroku Trybunału Konstytucyjnego Wieczorem okazało się. że lekarze nie mogą już wykonać aborcji a kobieta jest zmuszona donosić ciążę
Lekarze potwierdzili wcześniej, że wada płodu jest nieuleczalna i ciąża kwalifikuje się do aborcji z tego powodu. - Niestety obecnie żaden szpital nie może już przeprowadzić u tej pacjentki, ani u żadnej innej aborcji ze względu na wady płodu. Pacjentka ma skierowanie na zabieg, ale lekarze nie mogą go wykonać - mówi Gazecie Wyborczej prof. Hubert Huras, kierownik oddziału klinicznego położnictwa i perinatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, konsultant wojewódzki w dziedzinie położnictwa i ginekologii.
ZOBACZ TAKŻE Czy protesty Strajku Kobiet mogą coś zmienić? Nasz gość: Lana Dadu
Reklama
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej po ponad trzech miesiącach ogłosił uzasadnienie wyroku w tej sprawie i tuż przed północą został on opublikowany w Dzienniku Ustaw. Po ogłoszeniu uzasadnienia ludzie natychmiast się zmobilizowali. Polskie miasta zapełniły się demonstrującymi. W Krakowie kilkanaście tysięcy osób protestowało przed siedzibą PiS.