Co liderki Strajku Kobiet planują teraz po opublikowaniu tzw. wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji? Czy protesty jeszcze mogą coś zmienić? Co jest dla protestujących ważniejsze: legalna aborcja czy odsunięcie PiS od władzy? Jak chcą do tego doprowadzić? Gościem Life in Kraków była Lana Dadu, Litwinka z urodzenia, krakowianka z wyboru, feministka i aktywistka, która w Krakowie łączy i nagłaśnia aktywność różnych grup, walczących o prawa kobiet.
Reklama
To wyrok na kobiety, dla których obecnie legalna aborcja będzie niemożliwa. 90% zabiegów w Polsce było wykonywanych do tej pory z powodu wad płodu. Ale kontrolowany przez PiS Trybunał Konstytucyjny orzekł to, czego domagali się posłowie partii rządzącej: przepis zezwalający na przerywanie ciąży z powodu upośledzenia lub nieuleczalnej choroby płodu jest sprzeczny z konstytucją.
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej po ponad trzech miesiącach ogłosił uzasadnienie wyroku w tej sprawie i tuż przed północą został on opublikowany w Dzienniku Ustaw.
Po ogłoszeniu uzasadnienia ludzie natychmiast się zmobilizowali. Polskie miasta zapełniły się demonstrującymi. W Krakowie kilkanaście tysięcy osób protestowało przed siedzibą PiS na ulicy Retoryka, potem demonstranci przeszli pod krakowską kurię, a protest zakończył się na Rynku Głównym. Na transparentach widniały znane już hasła Strajku Kobiet: "Aborcja na żądanie!”, "Wyp*****!”, „Je…ć PiS!”.
Reklama
Co liderki Strajku Kobiet planują teraz? Czy protesty jeszcze mogą coś zmienić? Co jest dla protestujących ważniejsze: legalna aborcja czy odsunięcie PiS od władzy? Jak chcą do tego doprowadzić?