Do sądu wpłynęło zażalenie na krakowską prokuraturę, która odmówiła śledztwa w sprawie kardynała Stanisława Dziwisza.
Reklama
Po emisji głośnego reportażu TVN24 "Don Stanislao. Druga twarz kardynała Dziwisza" zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył europoseł Lewicy Łukasz Kohut. Zdaniem polityka kardynał Stanisław Dziwisz mógł dopuścić się poplecznictwa, nie zawiadomił organów ścigania o wykorzystaniu seksualnym dzieci przez innych duchownych i nie podjął działań mogących uchronić inne potencjalne ofiary przed działaniami księży pedofilów.
Prokuratura uznała jednak, że kardynałowi Dziwiszowi nie można zarzucić braku zawiadomienia prokuratury, ponieważ wówczas "nie było takiego prawnego obowiązku". Prokuratura uznała również, że przenoszenie księdza-pedofila do innej parafii nie podpada po zarzut poplecznictwa.
Europoseł Lewicy odwołał się teraz do sądu składając zażalenie na decyzję prokuratury.
Reklama
Zarzuca śledczym naruszenie zapisów Kodeksu postępowania karnego. „Poprzez nie podjęcie działań zmierzających do ustalenia, czy w przedmiotowej spawie został popełniony czyn zabroniony, nie wyjaśnienie okoliczności sprawy oraz nie podjęcie żadnych czynności zmierzających do zebrania materiału dowodowego, a zatem niezrealizowanie celów postępowania przygotowawczego.”
Według niego prokuratorzy nie spróbowali sprawdzić faktów podanych w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa.
„Brak jakiegokolwiek rozpytania czy wywiadu, przesłuchania świadków bądź osoby podejrzewanej, przeprowadzenia innych dowodów w celu wyjaśnienia podstawowych okoliczności zdarzenia” – wylicza Kohut.