W MIEŚCIE

Poszliśmy do otwartej mimo zakazu restauracji. Właścicielka wyprosiła policję

opublikowano: 13 STYCZNIA 2021, 12:54autor: TR WZ
Poszliśmy do otwartej mimo zakazu restauracji. Właścicielka wyprosiła policję

Właściciele restauracji "Wesołe gary" z Nowej Huty znaleźli sposób, jak obejść zakazy i otworzyli restaurację. Zapowiadanych kontroli policji i sanepidu się nie boją. Kontrolerzy pojawili się jeszcze przed pierwszym klientem. Decyzja krakowskich restauratorów o otwarciu restauracji to krzyk rozpaczy i protest przeciwko nieudolnej walce rządu PiS z pandemią i jej skutkami. W przeciwieństwie do Czech nasza branża gastronomiczna praktycznie została pozostawiona sama sobie.

Reklama

Restauracja "Wesołe gary" została otwarta w samo południe. Właściciele postarali się, by rygor sanitarny był zachowany: płyn do dezynfekcji, odstęp między stolikami, zakaz przemieszczania się po lokalu, zamknięty kącik z kulkami dla dzieci. Znaleźli też sposób na formalne objeście zakazu.

"Zapraszamy do testowania potraw. Z każdym chętnym podpisujemy umowę o dzieło o wartości 1 zł. W zamian testująca osoba otrzymuje posiłek pracowniczy z rabatem" - tłumaczy Life in Kraków właścicielka lokalu Karolina Bartosik. Każdy "pracownik" mierzy temperaturę, i wypełnia ankietę dotycząca COVID-19.  "Po południu mamy już zarezerwowane wszystkie 18 stolików do testowania" - mówi nam właścicielka.

Galeria: Nie mamy nic do stracenia... Restauracja "zatrudnia" klientów, fot. Marek Lasyk (id: 902)

Zanim zjawili się chętni do testowania, pojawili się pracownicy sanepidu w asyście policji. Właścicielka wyprosiła jednak funkcjonariuszy, ci opuścili lokal i czekali na zewnątrz. Sanepid przystąpił do kontroli.

"Nie przyjmiemy żadnych mandatów ani kar. Od wszystkiego się odwołamy" - zapowiada w rozmowie z Life in Kraków Karolina Bartosik.

Reklama

Zapowiadając samowolne zerwanie lockdownu, właściciele restauracji napisali, że pomoc państwa to kpina  - Przez cały ten okres trwania pandemii dostaliśmy od rządzących zaledwie 5000 zł wsparcia. Uważamy, że to żart z nas i naszej ekipy, a nie wsparcie dla przedsiębiorców, które tak dumnie jest ogłaszane w mediach. Dłużej nie wytrzymamy" - podkreślają. 

Mimo zmasowanej propagandy fakty są bezlitosne dla polskiego rządu. W Czechach poszkodowane w wyniku lockdownu firmy otrzymają 100 proc. czynszu za trzy miesiące, 100 proc. wynagrodzeń i opłat, specjalne rekompensaty za pokoje w obiektach noclegowych oraz premie gastronomiczne dla wszystkich właścicieli restauracji w stosunku do liczby zatrudnionych.

ZOBACZ TAKŻE: Bistro "Zakopane" mimo pandemii plajty się nie boi. Tak pomaga się restauratorom w... Wiedniu

Sondaż: Jak oceniasz rządową pomoc dla przedsiębiorców? (id: 246)

Reklama

Bankructwa obawia się obecnie 36 proc. przedsiębiorstw.  Bunt narasta w całym kraju, bo firmy stoją już pod ścianą, dlatego podobnych sytuacji jest coraz więcej. Coraz więcej przedsiębiorców przyłącza się również do akcji „Góralskie veto"i zapowiada otwarcie stacji narciarskich, pensjonatów i restauracji.

Przedsiębiorcy boleśnie odczuwają teraz, jak bardzo ważna jest praworządność. Część wprowadzanych obostrzeń jest formalnie nielegalna, ale rząd i aparat państwa się tym nie przejmują.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności