Ogromne siły policyjne na ulicach, tajniacy bijący ludzi w tłumie, zamykanie demonstrantów w kotłach, gazowanie protestujących i parlamentarzystów - tak wyglądało tłumienie manifestacji Strajku Kobiet w Warszawie. W geście solidarności ponad tysiąc osób zebrało się w Krakowie przed komisariatem policji na ulicy Szerokiej.
Reklama
"Mamy prawo protestować! Solidarne w obronie naszych praw Protestujemy i będziemy protestować, bo chcemy całego życia, a nie rzucanych nam przez Kaczyńskiego ochłapów! Boją się nas, bo ostatni pokaz siły policji w Warszawie to nic innego niż strach!" - napisali organizatorzy na FACEBOOK-u
"Jesteśmy solidarne z osobami, które w środowy wieczór biła i gazowała policja w Warszawie. Kraków Warszawa wspólna sprawa!" - dodają
Protestujący podreślają pokojowy charakter pikiety i dają instrukcje uczestnikom: "Spisują to spisują, odmówienie może grozić zatrzymaniem, będzie blisko, ale szkoda ryzykować, Oni spisują nas, my ich - pamiętajcie, że funkcjonariusz musi się przedstawić: zapisz imię, nazwisko, stopień, komisariat" .
Podczas pikiety wznosili okrzyki "Je... PiS", "Jarek będziesz siedział", "Kraków - Warszawa, nasza współna sprawa", a do policjantów "Zdejmij mundur, przeproś matkę", "Faszyśći, policja jedna koalicja". Przed 20. ruszyli na Rynek.
Reklama