Zmienia nie bez protestów i wątpliwości… Krakowski magistrat zaplanował wytyczenie dodatkowych 7 kilometrów ścieżek rowerowych, zwężenia na ulicach przed przejściami dla pieszych i poszerzanie chodników.
Reklama
Zmiany widoczne są już między innymi na ul. Meissnera, przed przejściami dla pieszych dwa pasy ruchu schodzą się w jeden i na ulicy Grzegórzeckiej z poszerzonym chodnikiem i ścieżką dla rowerów.
Część z wprowadzanych zmian ma być tymczasowa, to odpowiedź miasta na obostrzenia związane z koronawirusem, część zostanie na stałe.
Ograniczanie ruchu samochodów i podoba się wielu miejskim aktywistom, nie brakuje jednak też protestujących. Stowarzyszenie Nic o Nas Bez Nas wystosowało nawet apel do prezydenta Majchrowskiego, o odwołanie Łukasza Franka, dyrektora Zarządu Transportu Publicznego. Autorzy petycji zarzucają mu między innymi, że Tarcza dla Mobilności wprowadza w mieście niepotrzebny chaos i korki.
Te drastyczne posunięcia są kpiną z mieszkańców, a odbywają się bez rozmów choćby z przedstawicielami Rad Dzielnic. Radykalne i szkodliwe eksperymenty dotyczą ważnych krakowskich ulic i alej: Wielopole, Grzegórzeckiej, Dietla, Meissnera, Mikołajczyka, Mogilskiej, Nowohuckiej, Andersa, 3 Maja oraz ronda Grunwaldzkiego. Efekt jest taki, że większość Krakowian traci czas i nerwy w korkach.
Reklama