Od poniedziałku miasto będzie wyłączać uliczne oświetlenie o godzinę później. Na ranem nie będzie już włączane. Ze statystyk wynika, że wyłączanie oświetlenia nie przełożyło się na wzrost przestępczości.
Reklama
Miasto – w związku z pandemią koronawirusa – szuka, gdzie może, oszczędności. Wpływy do miejskiej kasy znacznie się obniżą, a wydatki, także te na pomoc krakowskim przedsiębiorcom, są coraz większe. Do tej pory, ze względu na minimalny ruch w nocy, wyłączano oświetlenie między północą a czwartą rano. Od poniedziałku 18 maja to się zmieni.
Latarnie będą teraz wyłączane o 1.00., ale nad ranem nie będą już włączane. Noce jednak są coraz krótsze i nie włączanie świateł nad ranem nie powinno być uciążliwe. Władze miasta zwracają również uwagę, że - wbrew obawom - wyłączanie oświetlenia nie wpłynęło na wzrost przestępczości. Porównuje przy tym dane z tego roku do poprzedniego.
- Właściwie we wszystkich kategoriach zdarzeń, w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym, mamy ok. 50 proc. spadek – zapewnia prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
W przestrzeni publicznej w kwietniu 2019 r. doszło do 231 przestępstw. Najwięcej zgłoszeń dotyczyło kradzieży – 98, niszczenia cudzej rzeczy – 62 i kradzieży z włamaniem – 32. W tym roku w kwietniu doszło do 118 zdarzeń, w tym 50 kradzieży, 28 przypadków niszczenia cudzego mienia i 20 kradzieży z włamaniem. Odnotowano też mniej niż przed rokiem bójek i przypadków uszkodzeń ciała – 3 oraz przestępstw rozbójniczych – 8. Zdecydowanie mniej niż w 2019 r. jest także przestępstw ogółem.
Choć w drugiej połowie kwietnia widoczny jest nieznaczny wzrost zdarzeń w porównaniu do dwóch pierwszych tygodni miesiąca, to jest to tendencja, z którą mieliśmy do czynienia w Krakowie także w ubiegłym roku.
Reklama
Na wyłączaniu oświetlenia miasto oszczędza dziennie 20 tysięcy złotych. W wywiadzie dla Life in Kraków wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig zapowiedział, że wyłączanie ulicznego oświetlenia będzie utrzymane do jesieni.
Reklama