"Serenada", inaczej niż inne galerie handlowe, postanowiło promować nie akcje rabatowe czy wyprzedaże, ale przede wszystkim bezpieczeństwo i wzajemną troskę o siebie. Akcja "U nas w maseczce jest Ci do twarzy" trafiła na podatny grunt.
Maseczki dla zapominalskich, łatwodostępne żele do dezynfekcji rąk, staranna dezynfekcja całego obiektu, plakaty informacyjne i nadawne z głośników w pasażach przyjazne komunikaty o konieczności zakrywania ust i nosa - tak "Serenada" przekonuje swoich gości do wzajemnego zadbania o bezpieczeństwo na zakupach. I zapewnia: - "U nas w maseczce jest Ci do twarzy".
- Wciąż nie wszyscy zdają sobie sprawę z zagrożenia, jakie mogą stanowić dla innych, szczególnie, że zakażenie w większości przypadków przechodzi się bezobjawowo. Dlatego na bilbordy Serenady, w ramach naszej kampanii edukacyjnej, promującej bezpieczne zachowania wybraliśmy hasło: „U nas w maseczce jest Ci do twarzy. Dbaj o siebie i innych”. Nie reklamujemy wyprzedaży i rabatów, promujemy bezpieczeństwo i wzajemną troskę o siebie. Hasło padło na podatny grunt. Uczymy się odpowiedzialności - podkreśla w rozmowie z Life in Kraków dyrektor "Serenady" Marek Ciszewski.
Bezpieczne zakupy to priorytet
Nauka nieco trudniej przychodzi młodym ludziom, najczęściej to właśnie ich pracownicy galerii proszą o założenie maseczki. Reakcja jest pozytywna. - Trafia do nich przekaz, że nie chodzi o nich, a o innych. Przyzwyczajamy się do nowej rzeczywistości i mam nadzieję, że kiedy pandemia się skończy, zostaną nam nawyki dbania o siebie i dbania o higienę - podkreśla dyrektor Ciszewski.
Galeria stosuje do dezynfekcji lampy UVC w toaletach, działa bez przerwy patrol dezynfekujący, na bieżąco odkażający na bieżąco, wielokrotnie w ciągu dnia wszelkiego rodzaju przyciski, w całym obiekcie. Pomaga wydolny system wentylacyjny.
Zakupy robimy teraz inaczej
Galerię odwiedza obecnie ok. 20 tysięcy gości dziennie. To wciąż około 20 procent mniej, niż przed wybuchem pandemii, ale kupujemy coraz więcej. Wróciły mamy z dziećmi, niewidziane tu jeszcze w maju, a teraz od znów chętnie odwiedzające Serenadę. Ponownie przychodzą też całe rodziny, a nie, jak wcześniej, pojedynczy "wysłannicy". - Powoli wracamy do liczb sprzed roku - mówi Marek Ciszewski, dyrektor "Serenady".
Co ciekawe, część najemców nie tylko osiągnęła już poziom ubiegłorocznych obrotów, ale nawet go przekroczyła. Wygląda więc na to, że mniejsza liczba odwiedzających jest zrównoważona przez ilość robionych przez nich zakupów.
Wizyty z Galerii Handlowej bardziej przemyślane
Goście spędzają w Serenadzie średnio mniej niż godzinę, przed wybuchem epidemii było to około trzech godzin. Pandemia sprawiła,że funkcje galerii zostały nieco ograniczone. Oferta spędzania czasu wolnego czy organizowane w Serenadzie wydarzenia straciły na rzecz funkcji handlowej.
- Handel off - linowy żyje, ludzie nie ze wszystkim przenieśli się do internetu, widać że znów chcą przyjść, dotknąć produktu, przymierzyć, obejrzeć – wylicza dyrektor Ciszewski. Wyraźnie widać też, że klienci nie przychodzą już po to, żeby sobie bez celu, trochę beztrosko pospacerować. Teraz odwiedziny w centrum handlowym są krótsze, bo mają konkretny cel – przede wszystkim zakupy, przejście przez wybrane sklepy. Goście są zdecydowani, wiedzą dokąd i po co idą.
Na dobrej do drodze ku całkowitej normalności
Covid 19 różnie też potraktował różne branże. W żaden sposób nie zaszkodził salonom jubilerskim, które osiągają wspaniałe wyniki, biżuteria sprzedaje się lepiej nawet niż rok temu. Dzięki wyprzedażom rosną obroty sklepów z obuwiem i odzieżą. Najgorzej jest w branży gastronomicznej, na którą nałożone są wciąż liczne obostrzenia, szczególnie dotkliwe w przypadku restauracji, sprzedających jedzenie na wagę.
Nieco lepiej jest w branży usługowej, powoli wraca do normy sytuacja w salonach fryzjerskich czy optycznych. - Wszystko jest na dobrej drodze. Serenada znów robi się gwarna. Jest realna nadzieja na powrót całkowitej normalności – zapewnia dyrektor Marek Ciszewski.