Jedziesz kilka kilometrów od centrum miasta, i znajdujesz się w innym świecie. Jest cicho, za plecami piętrzy się najbardziej tajemniczy klasztor, na horyzoncie wierzchołek Babiej Góry, a wszędzie wokół krzewy winorośli. Ponad 100 tysięcy. Nie każdy może tam wejść, ale każdy może spróbować wina, które tam zaczyna swój byt.
Reklama
Byłoby to nie fair, gdyby Kraków nie doczekał się swojej winnicy, bo to właśnie u nas rozpoczęła się polska uprawa winorośli – na początku X wieku, na wzgórzu wawelskim. Swoje wino mieli benedyktyni, norbertanki, cystersi i kameduli właśnie. Do dziś, za murami klasztoru w Bielanach przetrwało parę sadzonek, co czyni kamedulską winorośl jedną z najstarszych, najlepiej zachowanych w Polsce. Jednak od lat 90-tych zakonnicy nie produkują wina.
Produkuje je za to prywatna winnica Srebrna Góra. Jej obecność na polach kamedulskich nie jest sprawą nową. Najstarsze nasadzenia wchodzą w dziesiąty rok wegetacji, a mimo to wielu krakowian nie wie, że w Bielanach jest takie miejsce – jedyne w Krakowie i jedno z największych w Polsce.
Nie chodzi tylko o tradycję, ale też o warunki do uprawy winorośli, na które tutaj nie można narzekać. Bardzo dobre nachylenie stoku umożliwia spływ zimnego powietrza w dół, dzięki czemu jest cieplej, niż w pozostałej części Bielan. Od zimnego wiatru winnicę chroni Las Wolski. Wisła podnosi temperaturę i łagodzi klimat. Do tego dochodzi bardzo dobra gospodarka wodna i świetne gleby, mimo że wapienne - winorośl lubi wyzwania (taka sama gleba jest w Alzacji, czy Burgundii). Natomiast chłodny klimat przypomina np. ten, który panuje w winnicach… Nowej Zelandii.
Srebrna Góra produkuje 170 tysięcy butelek wina rocznie. Które najlepsze? „To tak, jakby kazać matce wybrać ulubione dziecko” – mówi Mirosław Jaxa Kwiatkowski, który wspólnie z Mikołajem Tycem założył winnicę. Przyjaźnią się od lat i od lat piją razem wino. Sprowadzali do Polski wykwintne smaki, gdy na półkach królowała bułgarska Sofia. Podróżowali, jeździli na sympozja, w końcu zamarzyli o czymś swoim. O mały włos, a winnica powstałaby w Rudnie. Jednak gdy kameduli poznali ich bliżej, a włoski przeor zakonu wydał zgodę, padło na zbocza Srebrnej Góry.
Reklama
Może ciężko wybrać swoje ulubione, ale wiadomo, które jest hitem w sprzedaży – podstawowe białe wino Cuvée Blanc. Zwracam też waszą uwagę na wino produkcji Srebrnej Góry, które pojawiło się swego czasu na półkach Lidla, pod inną nazwą – Polka.
Gospodarowanie na takim terenie, jak pola kamedulskie zobowiązuje. Nawet produkcja i rozlewanie wina odbywa się w murach samego klasztoru. Dlatego winnica szanuje zasady zakonu i zaprasza gości wyłącznie w ramach specjalnych eventów, jak np. Dni Otwarte.
Ale właścicielom marzy się, żeby każdy miłośnik mógł tu przyjść spróbować ich wyrobu, podyskutować o winie, pomedytować nad nim. Drugie marzenie jest bardziej prywatne: żeby córki przejęły kiedyś ten biznes, bo winnica to w końcu skarb na całe lata i pokolenia.