To była dość nietypowa interwencja inspektora Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Chodzilo o bociana, który zamiast odlecieć do ciepłych krajów niszczył samochody zaparkowane przy magazynach w Kokotowie.
REKLAMA
Całe zdarzenie inspektor opisał na FACEBOOK-u. Na bociana - rozrabiakę trafił przypadkowo, gdy wracał po pracy do domu. Okazało się, że ochrona parkingu od kilku dni nie może sobie poradzić z niesfornym ptakiem.
Pierwsza próba schywania bocina zakończyła się fiaskiem. - Rozłozyłem podbierak, a w międzyczasie podsuwałem boćkowi coś do jedzenia, aby go czymś zająć i żeby nie zwracał na mnie uwagi . Niestety okazał się być czujny jak ważka i nie dał się złapać, co więcej pokazał całą rozpiętość skrzydeł i odleciał na dach sąsiedniego budynku. Następnego dni kolejna próba i niestety kolejna porażka - relacjonuje.
Ptak odleciał, ale stosunkowo niedaleko bo koło stacji przy wjeździe do Wieliczki. Wylądował na środku drogi i urządzał sobie spacerki. Tymn razme świadkom zdarzenia i pracownikom stacji udało się zabezpieczyć niesfornego boćka.
Reklama
Ptak ostał przewieziony do Centrum Hodowlanego, gdzie otrzymał schronienie i fachową opiekę. Bocian, który do tej pory nie odleciał to już tego nie zrobi i jest skazany przetrwać zimę w naszych warunkach.