Dziesięć lat temu studentki AGH wrzuciły do morza na plaży w Petersburgu butelkę z listem. Niespodziewani butelka z listem do nich wróciła.
Reklama
Niecodzienną sytuację opisała na FACEBOOK-u jedna z uczestniczek wydarzenia sprzed lat Natalia Kunowska.
Rzecz miała miejsce dokładnie 21.07.2011. Przebywające na wymianie międzynarodowej dwie studentki Wydziału Wiertnictwa, Nafty i Gazu AGH opalały się na plaży w Petersburgu.
"Napisałyśmy wtedy list, włożyłyśmy do butelki i wrzuciliśmy do morza - dodając 10 rubli dla przyciągnięcia uwagi i numer telefonu Przyznam, że czasami zdarzało mi się myśleć, co się stało z butelką. Jakież było moje zdziwienie, gdy dostałam wiadomość od pana Maksima, który znalazł butelkę na wyspie w Zatoce Fińskiej" - relacjonuje Natalia Kunowska.
Reklama
Znalazca okazał się ekologiem. - Przeprosiłam za zaśmiecanie zatoki, ale na szczęście nie pogniewał się. Chyba dla każdego byłoby to miłe zaskoczenie, że śmieć nie jest zwykłym śmieciem - dodaje i pointuje całe zdarzenie:
"Nie wrzucajcie śmieci do morza i nie zmieniajcie nr telefonów zbyt często".