"To moje miejsce, ja tu zawsze siedzę!", "Ale ten kierowca jeździ, jakiś pirat drogowy!". "Przesuńcie się, muszę stać przy drzwiach!". To tylko niektóre, łagodniejsze cytaty jego wypowiedzi, i publicznie osądzają rodziców za brak wychowania. Nie domyślają się co jest przyczyną...
Reklama
Zapytałam Andrzeja (Andrzej Bargiel, 22 lipca 2018 roku jako pierwszy człowiek na świecie zjechał ze szczytu K2 na nartach) czy zjeżdżając z K2 nie czuł strachu. "Gdybym się bał, to bym nie zjechał" odpowiedział ze skromnym uśmiechem.
I wtedy już wiedziałam, że jego udział w naszej kampanii to strzał w 10, że ten jego ekstremalny, szalony, niepowtarzalny zjazd można bez dwóch zdań porównać do wyjścia z domu osoby w spektrum autyzmu, zwykłej (dla nas, osób, które rozwijają się standardowo ) przejażdżki tramwajem.
"Nam, Fundacji Autyzm Up, właśnie o to chodzi, żeby się nie bali. Ani oni, osoby w spektrum, ani pasażerowie, którzy zazwyczaj nie mają pojęcia czym jest autyzm, a niewiedza może wywoływać strach, dyskomfort i prowadzić do błędnych ocen. Jeśli się nie będą bali, to będą "zjeżdżali" - mówi Katarzyna Rybicka, v-ce Prezes Fundacji Autyzm Up.
Reklama
Szymon Prokop, 11 letni bohater spotu, ma Zespół Aspergera (spektrum autyzmu). Jest fanem komunikacji miejskiej, zna na pamięć rozkłady jazdy, rozpoznaje rodzaje i typy wszystkich krakowskich autobusów. Nie ma jednak żadnych zahamowań, jest bardzo bezpośredni, mówi wprost co myśli, a to nie wszystkim się podoba.
Układ nerwowy wpada w tryb przeciążenia
"To moje miejsce, ja tu zawsze siedzę!". "Ale ten kierowca jeździ, jakiś pirat drogowy!". "Przesuńcie się, muszę stać przy drzwiach!". To tylko niektóre, łagodniejsze cytaty jego wypowiedzi, które niektórzy pasażerowie postrzegają jako bezczelne i publicznie osądzają rodziców za brak wychowania.
Takie sytuacje kompletnie nie pomagają. Uwierzcie, że rodzice Szymka robią co mogą żeby syn dostosował się do zasad, ale nie wszystko jest możliwe tu i teraz, albo koszt emocjonalny jest za wysoki. Zwracanie uwagi jeszcze mocniej napina Szymka, jego układ nerwowy wpada w tryb przeciążenia. U rodziców stres jest podwójny.
Reklama
Kolega Szymona, Mateusz raz wpadł w panikę, bo mama pomyliła numer tramwaju i pojechali inną trasą, nie tą co zwykle, utartą, znaną na pamięć. Powtarzalność to dla osób w spektrum bezpieczeństwo. Najmniejsze zachwianie potrafi sprawić, że czują się zagrożeni i reagują bardzo gwałtownie.
Mateusz zaczął krzyczeć i piszczeć - mówi jego mama. Położył się na podłodze i musiałam go siłą wyciągnąć z tramwaju, raz żeby szybko uniknąć karcących spojrzeń pasażerów, dwa, żeby przesiąść się na poprawny tramwaj.
Kiwają się, wydają dźwięki, zatykają uszy
Nikt mi nie pomógł, nie zapytał co może zrobić. Syn był nie do opanowania, ludzie gapili się na nas wymownie, chciało mi się płakać. Zdesperowana zadzwoniłam do męża, musiał wyjść z pracy i po nas przyjechać.
Nasi podopieczni bywają nadwrażliwi na dźwięki, na zapachy, na dotyk. Czując strach uciekają w zachowania, które ich uspokajają, tłumią wywołany niepokój. Mogą się kiwać, chodzić tam i z powrotem, wydawać dźwięki, zatykać uszy, kulić się.
Reklama
Nikomu tym nie robią krzywdy. Owszem, to nie są standardowe zachowania, ale dla osób w spektrum są bardzo pomocne, kojące. Nie komentujmy ich, nie oceniajmy, nie udzielajmy opiekunom porad jeśli o nie nie proszą.
"Nie oceniaj, każdy ma swoje K2"
W spocie z ust Szymona padają słowa "Dla osób w spektrum autyzmu przejażdżka tramwajem może być niesamowitą wyprawą". Pamiętajmy jednak, że życie w ciągłym napięciu, w stresie, pod ostrzałem komentarzy tej wyprawy nie ułatwia, wręcz przeciwnie, sprawia, że jest jeszcze bardziej ekstremalna, dlatego wspólnie z Andrzejem Bargielem prosimy: "Nie oceniaj, każdy ma swoje K2".
Reklama
Spot zrealizowaliśmy dzięki współpracy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym w Krakowie, które kolejny raz otwarły się na potrzeby osób w spektrum. Dzięki takim działaniom, możemy mówić o autyzmie do szerokiej publiczności, a co za tym idzie, oswajać strach. - podsumowuje Katarzyna Rybicka.