Od kilku tygodni do podziemi wielickiej kopalni zjeżdżają pacjenci pocovidowi. Rehabilitacja pomaga im odzyskać sprawność, wyregulować i pogłębić oddech, a nawet pozbyć się lęków związanych z przebytą chorobą.
Reklama
Krystyna Górniak, pacjentka: Zjeżdżam na rehabilitację pod ziemię już trzeci tydzień. W tym czasie pozbyłam się zaburzeń równowagi i znacznie mniej się męczę. Na początku nie byłam w stanie wykonać wielu ćwiczeń – teraz nie mam z nimi problemu.
Dariusz Kasprzyk, pacjent: Jestem astmatykiem, po Covidzie mój stan jeszcze się pogorszył. Miałem problemy z koncentracją i męczliwość. Różnica po rehabilitacji w Wieliczce jest duża. Mniej się męczę i mogę głębiej oddychać.
Pacjenci wykonują ćwiczenia oddechowe, poprawiające pojemność płuc i ćwiczenia ogólnousprawniające. Wszystko to 135 metrów pod ziemią, nad solnym jeziorkiem.
Reklama
Agata Kita, fizjoterapeutka: W kopalni jest unikalny mikroklimat. Powietrze jest wolne od zanieczyszczeń, bakterii, grzybów i alergenów, ale przede wszystkim jest bardzo mocno wysycone chlorkiem sodu. Dzięki temu pacjenci lepiej tolerują wysiłek, znacznie głębiej oddychają.
Do tej pory Uzdrowisko „Kopalnia Soli Wieliczka” przyjęło ponad dwudziestu pacjentów pocovidowych, oprócz nich, leczą się tu osoby z innymi problemami pulmonologicznymi. Od początku pandemii pod ziemię zjechało w sumie ponad tysiąc chorych.
Magdalena Irsmanbet, lekarz balneolog: Głównie trafiają do nas pacjenci ze schorzeniami układu oddechowego – astmą, POChP, przewlekłymi zapaleniami nosa, gardła, zatok, krtani. Nasi najmłodsi pacjenci mają po kilka lat (minimalny wiek to 4 lata). Górnej granicy wiekowej nie ma.
Reklama
Turnusy rehabilitacyjne trwają trzy tygodnie, pod ziemię zjeżdża się szybem Regis w centrum Wieliczki. Pobyt pod ziemią trwa za każdym razem około 2,5 godzin. Zajęcia są refundowane przez NFZ, wystarczy skierowanie od pulmonologa lub alergologa. Termin oczekiwania na rehabilitację podczas pandemii znacznie się skrócił – teraz to około czterech tygodni.