Jerzy Stuhr, który przeszedł niedawno udar mózgu, opuścił szpital. Gazeta Wyborcza powołuje się na informację podaną przez żonę aktora.
Reklama
Jerzy Stuhr doznał udaru mózgu i trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie w nocy z 12 na 13 lipca. Został wtedy przewieziony z NowegoTargu.. Na Podhalu spędzał weekend. Z nieoficjalnych informacji wynika, że pomoc medyczna nadeszła "stosunkowo szybko". Artysta w szpitalu miał "ograniczony kontakt z otoczeniem". Miał również odzyskać mowę, ale wypowiadanie zdań przychodziło mu z dużym trudem.
Teraz według Barbary Stuhr "mąż czuje się dobrze" i wraca do domu.
Tuż po zdarzeniu członkowie rodziny w oświadczeniu przesłanym Polskiej Agencji Prasowej napisali, że "najbliższe dni okażą się kluczowe, zatem prosimy o dobre myśli i o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym momencie".
Aktor w 2011 roku zmagał się z rakiem krtani – udało mu się pokonać chorobę. Aktywnie angażuje się w kampanie na rzecz leczenia nowotworów i wspierania pacjentów onkologicznych. Wraz z żoną Barbarą jest jednym ze współzałożycieli, a zarazem ambasadorem działającego od ponad 20 lat w Krakowie Stowarzyszenia Unicorn.