Skrzyżowanie, podwórko, dom na rogu, kościół. Niby nic szczególnego, żadnych architektonicznych fajerwerków, a na obrazach Albina Talika wygląda pięknie. Artysta stworzył już kilkadziesiąt dębnickich pejzaży. Nie zużył przy okazji nawet grama farby.
Reklama
Bo Albin Talik z Dębnik nie maluje. Próbował, ale nie szło, zamiast farb zaczął wiec wykorzystywać skrawki papieru z albumów i katalogów. Trzeba się przy tym narobić, duży obraz powstaje nawet kilka tygodni, ale efekty robią wrażenie.
Wiele prac, na pierwszy rzut oka wygląda, jak „zwykłe” obrazy olejne. Dopiero po chwili widać nietypową strukturę.
Reklama
Talik, zanim zaczął realistycznie portretować swoją dzielnicę, fascynował się surrealizmem, wyklejał też abstrakcyjne obrazy.
Artysta sprzedaje swoje prace na całym świecie. Najwięcej powędrowało do USA i Europy Zachodniej, zamówienia przychodziły też z innych kontynentów, jeden z kolaży poleciał nawet do Kenii.