W WOLNYM CZASIE

Znakomite "Dzikie Łabędzie" z "Groteski"

opublikowano: 28 MARCA 2020, 16:32autor: Rafał Nowak-Bończa
Znakomite "Dzikie Łabędzie" z "Groteski"

To nie jest tylko prosta historia o cierpiącej Elizie, jedenastu braciach zamienionych w łabędzie i zwycięskiej (a jakże) walce dobra ze złem. To wielowymiarowa opowieść o świecie zła, przemocy i dyktatu. 

 Reklama

Andersen coraz mniej pasuje do współczesnych trendów literatury dziecięcej, nie oszczędza czytelnika/widza. Andersen straszy, smuci, w jego świecie nie brakuje głupców i ludzi złych. Ci dobrzy (w Łabędziach to Rosochata) często są brzydcy, samotni, usunięci na margines. Dzikie Łabedzie i tak w „torturowaniu” widza nie posuwają się najdalej, kończą się dobrze, Dziewczynka z zapałkami tyle szczęścia nie miała. 

A jednak, mimo grozy, cierpienia i strachu spektakl w Grotesce ogląda się świetnie. Także dzieci wychodzą ze spektaklu zadowolone. Reżyserowi, aktorom, choreografowi udało się połączyć to, co straszne z tym, co śmieszne, to, co smutne, z tym, co radosne. Całość spaja i uzupełnia genialna muzyka. Choć przedstawienie widziałem kilka dni temu, wciąż nucę pod nosem piosenki z Łabędzi.


Oczywiście dzieci wyniosą z tego spektaklu coś innego, niż dorośli. Zapamiętają złą macochę, ekscelencję, który chce spalić Elizę na stosie i to, że poświęcenie głównej bohaterki ma sens, a koszule z pokrzyw spełniają swoje zadanie. Kto wie, może starsze dzieci dostrzegą też, że Eliza w trakcie spektaklu przechodzi przemianę (nie tylko zewnętrzną). 

Karolina Lichocińska, aktorka: Eliza jest waleczna, jest dzielna odważna i to wszystko jest takie zewnętrzne na początku. Ta siła wynika z tego, że ona walczy, wyprowadza ciosy mieczem, pokonuje rycerzy, a potem Eliza odkrywa, że ta siła bardzo często nie wynika z tego, jak bardzo jesteśmy fizycznie silni, tylko z tego, jak silny jest nasz charakter.

Dzieci docenią też rozmach przedstawienia. Dzikie Łabędzie dzieją się w wielu przestrzeniach, akcja toczy się szybko, w spektaklu jest mnóstwo muzyki i tańca.

Maciej Florek, choreograf: Każdy się zastanawia, jak ugryźć te 26 stron tekstu. Musimy wyobraźnią stworzyć postaci i właściwie najtrudniejsze to sobie to wyobrazić i znaleźć na to jakiś sposób. Szczególnie w takiej baśni, która ma mnóstwo planów, bo wędrujemy non stop z bohaterami -  zaczynając od dworu, od turniejów rycerskich, po loty, czyli znajdujemy się kilkaset metrów nad ziemią, jesteśmy nad brzegiem morza, jesteśmy w lesie, więc tych planów i tych różnych rozwiązań jest mnóstwo.

 

Dorośli w spektaklu Groteski docenią na pewno wizualny rozmach, tempo przedstawienia i muzykę, dostrzegą też, że napisana w XIX wieku historia, wciąż jest bardzo aktualna. 

Reklama

Jerzy Bielunas, reżyser: Każdy dobry wielki tekst kryje w sobie potencjał do komentowania współczesności. Tak jak mity, tak wielkie baśnie są ponadczasowe i wcale tego nie ukrywam, że widzę w opowieści o tej szykanowanej Elizie, o braciach, o świecie zła, o świecie dyktatu - metaforyczną opowieść o czasach, w których się nagle znalazłem.

 

Groteska, Dzikie Łabędzie na motywach baśni Hansa Christiana Andersena.

 Warto.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności