Raffaele Esposto krąży swoim włoskim (a jakże) Ducato po Krakowie, robi pizza deliciosa, a przy okazji opowiada chętnie o rodzinnej Materze. Zostawił tam ukochaną mammę, ale w Polsce jest szczęśliwy, w końcu przyjechał tu z największą miłością swojego życia.
Reklama
Przyjechał już osiem lat temu, choć w Krakowie mieszka od niedawna (film nagrywaliśmy krótko po jego przeprowadzce). Wcześniej prowadził ristorante w Tarnowie.
Raffaele Esposto:
Mio Amore, żona moja, zapakowała walizki i powiedziała: jedziemy do Polski. To pojechałem i jestem molto szczęśliwy. Sole grzeje tu co prawda słabiej, ale ludzie są równie przyjaźni.
Z Raffaele, nawiasem mówiąc, nie sposób się nie zaprzyjaźnić, w godzinę zdążył mi opowiedzieć historię swojej rodziny kilka pokoleń wstecz, brata, który nauczył go wszystkiego i kobiet z czasów młodości (ale to tajemnica, żona jeszcze mogłaby się dowiedzieć).
Reklama
Do tych opowieści podał dwie pizze, jak wyjęte z wakacji w Toskanii, albo na Sycylii. Cienkie chrupiące, ze świeżą bazylią, rukolą i prosciutto di Parma. Ostatni raz jadłem takie popijając chianti w barze przy plaży w Ladispoli pod Rzymem.
Jak Raffaele podkreśla z dumą (całując złoty wisiorek z wizerunkiem Włoch) w jego food trucku wszystko jest oryginalne, dokładnie takie samo, jak w pizzeriach Neapolu, czy Palermo. Salami przyjechało z Mediolanu, szynka dojrzewała w słońcu Italii przez 24 miesiące, mąka też została specjalnie sprowadzona. Tylko warzywa są lokalne, małopolskie, bo warzywa muszą być świeże.
Reklama
Mobilna pizzeria na początku zaparkowała, na Kazimierzu. Dziś można ją spotkać w róznych lokalizacjach.