W WOLNYM CZASIE

Oto najlepsze knajpki w Krakowie. Magazyn Vogue się zachwyca

opublikowano: 31 SIERPNIA 2019, 17:23autor: Karolina Gawlik
Oto najlepsze knajpki w Krakowie. Magazyn Vogue się zachwyca

Magazyn Vogue świętuje pierwszą rocznicę polskiej edycji. My zwracamy uwagę na krakowskie tropy. Dzięki różnym eventom i dużej aktywności krakowskiej Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru, Kraków coraz częściej jest kojarzy z modą. Ale to nie dlatego znalazł się pod okiem dziennikarki Vogue’a. Czytelnicy magazynu poznają nasze miasto przez tutejsze bary i restauracje. Jest się z czego cieszyć, bo wybór padł na miejsca, które bardzo lubimy i szanujemy.

Reklama

Miejsca, do których chce się wracać

„Nie trzeba szukać pretekstu, żeby wybrać się do Krakowa. Jednak do listy powodów, dla których warto odwiedzić to miasto, z pewnością należy dopisać restauracje i bary, do których chce się wracać” – pisze Vogue we wstępie. Najbardziej smakowite miejsca wybiera dziennikarka kulinarna Małgorzata Minta.

„Lepiej pić kawę, niż nie” – głosi słynny neon w Wesoła Cafe, w której autorka zaczyna swój krakowski dzień. Hasło ze ściany akurat tutaj pasuje idealnie, bo tu kawę pije się nie tyle lepiej, co najlepiej. Z kaw, Minta rekomenduje także tę z kardamonem, w Chederze przy Józefa.

Później śniadanie: w propozycjach Ranny Ptaszek przy Augustiańskiej – wyjątkowy bar stworzony przez mamę i córkę, Kasię i Zosię Pilitowskie. Już kilka dni po otwarciu mówiło się o nim w całym mieście, m.in. dlatego, że zakochanych w Hummusie Amamamus, w Krakowie nie brakuje – a to kolejne miejsce, którego współzałożycielką jest Kasia.

Druga śniadaniowa pozycja to nasza, można powiedzieć, codzienność. Massolit Bakery przy Smoleńsku, wbrew obwarzankowemu mainstreamowi, piecze na miejscu wyśmienite bajgle. Surowy, ale ciepły i pachnący bar ujął nas zwłaszcza kanapkami z marynowanym łososiem i kaparami oraz marchewkową pastą z marynowanym imbirem. Zawsze też zgarnie się tu coś dobrego na lunch. Jak zauważa dziennikarka, Massolit otworzył też niedawno, na Kazimierzu, swoją nową odsłonę – Cook (jeszcze nie próbowaliśmy). Trzecią śniadaniową opcją jest malutki Zaczyn przy Barskiej.

Gdzie na obiad? Według autorki, na kuchnię mięsną do Karakteru przy Brzozowej i baskijską do Euskadi przy Brodzińskiego. Minta zwraca uwagę, że w Krakowie przybywa świetnych miejsc specjalizujących się w wąskich kategoriach kulinarnych, wśród nich m.in.: Meat’n’Go  (Dolnych Młynów), Ramen People (Dajwór, mieści się tam zaledwie 8 osób! a w zasadzie "mieściło" bo obecnie zmienili adres na ul. Czystą 8, gdzie są aż 42 miejsca siedzące); czy Ka Udon bar (Rakowicka).

Reklama


Na koniec, oczywiście, alkohol. Dziennikarka poleca m.in. koktajle w Mercy Brown (oprócz „Z ust do ust” drugi ukryty bar w mieście) i wino w Krakó Slow Wines oraz w Żonglerce, którą ostatnio także pokochaliśmy. Bar przy Syrokomli zasłużył sobie trzema rzeczami: próbą reanimacji kamienicy, na której kiedyś widniał neon żonglerki; pysznym sokiem z granatu i naturalnym winem, po którym nie ma kaca; i białym, uroczym psem, który zawsze wita przy drzwiach.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności