Kieszonkowy komputer, małe miejskie samochody, składane rowery mieszczące się w plecaku... Żyjemy w coraz mniejszym świecie. Wszystko co jest nam niezbędne, jest miniaturyzowane do skali zapewniającej funkcjonalność, przy jak najmniejszych gabarytach. Gdzie jest granica? Jedna z krakowskich firm, oferująca apartamenty na krótki wynajem, zaryzykowała, tworząc przestrzeń do życia w skali mikro. I trafiła w dziesiątkę. Nie jest łatwo zarezerować tu nocleg, tak wielu jest chętnych.
Reklama
W dwu i pół metrowym pomieszczeniu udało się zmieścić łóżko, ubikację, prysznic i mini aneks kuchenny służący też za małe biurko. Jest wszystko, czego potrzeba, by normalnie funkcjonować, o ile oczywiście goście nie mają klaustrofobii.
Filip Różanski:
Byliśmy pełni obaw jak przyjmie się nasz 2,5 metrowy lokal, tym bardziej, że już od początku pomysł wydawał się z kosmosu. Architekt dostając zlecenie aż zaniemówił ze zdziwienia. Ale popularność apartamentu przerosła nasze oczekiwania. Klienci dokonują rezerwacji z dużym, niekiedy kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Niektórzy wynajmują go z ciekawości, inni żeby sprawdzić, czy dadzą radę, ale przeważają ci, którzy są fanami minimalizmu.
Reklama
Tacy, jak Małgorzata Olejniczak. Na stałe mieszka w Szwajcarii, ale z racji zawodu jeździ po całym świecie, nauczając malarstwa japońskiego. Właśnie w Japonii doceniła minimalizm.
Małgorzata Olejniczak:
Japonia to kraj wyspiarski, każdy metr gruntu jest na wagę złota. Spędzając tam czas, człowiek uświadamia sobie, jak mało mu jest potrzebne do życia. Apartament XXS spełnia moje wszystkie oczekiwania, mogę nawet zaprosić gości. Co prawda party będzie na stojąco, ale przecież nikt nie przychodzi na imprezę żeby posiedzieć. Japońskie hotele kapsułkowe nie umywają się do tego lokalu, to zamknięte kabiny a tu jest naprawdę przytulnie. Dlatego od Nowego Jorku, przez Londyn po Polskę nie spotkałam drugiego tak wspaniałego miejsca.
Reklama
Filip zapewnia, że mikro-mieszkanie ma wierną grupę stałych gości. Wśród nich jest para młodych globtroterów. Gdy przed pandemią odwiedzili Kraków w szczycie sezonu turystycznego nie mogli znaleźć noclegu, z braku innej możliwości zdecydowali się na pobyt w apartamencie XXS (ktoś w ostatniej chwili odwołał tam rezerwację). Pełni przerażenia zgodzili się na jedną noc, ale następnego dnia przedłużyli pobyt i od tego czasu regularnie wracają. Dokładnie tak, jak pewna bizneswoman, służbowo odwiedzająca Kraków kilka razy w roku. Za każdym razem zapewnia, że nocleg w mikro apartamencie jest dla niej, jak powrót do przeszłości - pobyt na tak małej przestrzeni przypomina jej studenckie czasy.
Reklama
Filip Różanski: Raz tylko zdarzyło się, że ktoś zrezygnował z pobytu. Pewien Pan zarezerwował sobie 14 dni, jednak po tygodniu poprosił o zmianę, jednak było to dla niego za długo. Tym niemniej wraca do nas co kilka miesięcy i zawsze wybiera XXS na 3- 4 noce.
Krakowski apartament XXS idealnie wpisuje się w zdobywający coraz większą popularność na świecie tiny house movement - ludzie decydują się na zamieszkanie w domach mających powierzchnie od 7,5 m2 w przypadku singli, do 37 m2 przy parach bądź rodzinach z jednym dzieckiem.
Reklama
W Barcelonie wzniesiono w pełni wyposażony dom jednorodzinny o powierzchni 27 m2, w Niemczech "kostkę mieszkalną" zapewniającą komfortowe 7,1 m2 do życia dla 2 osób, w Szkocji z kolei możemy zamówić sobie wykończony drewniany dom mierzący 23 m2, który producent w ciągu tygodnia dostarczy pod wskazany adres. W opcji dostępne są doczepiane koła, jeśli właściciel zdecydowałby się na wyjazd wakacyjny razem ze swoim domostwem.
Wszystkie domy wyposażone są w wielofunkcyjne meble, pełne zaplecze kuchenne, zadbano również o "przestrzeń do relaksu", bo dom ma być nie tylko miejscem do nocowania ale i odpoczynku.
Marzysz o własnej kawalerce? Przy wciąż rosnących cenach mieszkań, takie rozwiązanie może być całkiem rozsądne... Zdecydowalibyście się
Reklama
