Staromiejscy radni dzielnicowi przyjęli uchwałę, w której zwracają się do prezydenta Krakowa o podjęcie kompleksowych działań w celu wyegzekwowania obowiązujących przepisów sanitarnych oraz prawidłowego funkcjonowania ogródków i lokali gastronomicznych na terenie Dzielnicy I Stare Miasto. Chodzi np. o okolice obu rynków, Kazimierz czy Dolne Młyny. Zdaniem radnych, w znajdujących się w centrum Krakowa lokalach, "obserwuje się lekceważenie obowiązujących przepisów dotyczących bezpieczeństwa".
Reklama
Radni zwracają uwagę. że o Krakowie jest ostatnio głośno za sprawą skokowo rosnącej liczby zakażeń koronawirusem COVIID-19, a mimo to w niektórych popularnych „knajpianych zagłębiach” krakowskiego Starego Miasta nocne życie toczy się tego lata tak, jakby pandemii w ogóle nie było.
Miasto znalazło się właśnie w gronie powiatów oznaczonych jako „zagrożone” wraz z min. puckim, starogardzkim, Katowicami czy Koszalinem. Jeśli liczba zakażeń będzie dalej w podobnym tempie wzrastać, ministerstwo zdrowia zaliczy małopolską stolicę do strefy żółtej, gdzie obowiązują ostrzejsze przepisy.
Radni Dzielnicy I Stare Miasto podkreślają, że niemal codziennie docierają do nich informacje o nagminnym łamaniu obowiązujących w czasie epidemii zasad higieny i bezpieczeństwa sanitarnego.
- Mamy sygnały, że w popularnych lokalach na Starym Mieście i Kazimierzu nie przestrzega się zaleceń epidemiologiczno – sanitarnych – mówi Edyta Kruk, radna Dzielnicy I Stare Miasto - Obserwujemy faktycznie dość duże rozluźnienie, jeżeli chodzi o nieprzestrzeganie dystansu społecznego i brak maseczek w przestrzeni publicznej. Życie nocne w Krakowie toczy się tak, jakby epidemii i zagrożenia nie było, a tymczasem Małopolska jest ciągle na pierwszych miejscach, jeżeli chodzi o liczbę zakażeń - dodaje.
- Odgórne kontrole lokali, mam nadzieję, przypomną właścicielom o tym, że znajdujemy się nadal w stanie pandemii COVID19 i że jest to poważny stan zagrożenia dla wszystkich nas – uważa Edyta Kruk. Zarówno ona, jak i pozostali radni oraz radne Dzielnicy I, ma nadzieję, że Magistrat uwzględni zawarte w uchwale postulaty.
Reklama
Zdaniem Aliny Kamińskiej – także radnej Dzielnicy I zdumiewająca jest beztroska młodych ludzi, którzy lekceważąc zasady sanitarne, zagrażają nie tylko sobie nawzajem, ale także swoim bliskim, a w dalszej perspektywie nam wszystkim.
- Dyscyplina społeczna jest niezbędna, byśmy mogli wrócić do względnej normalności w krótszym czasie.Najbliższe miesiące mogą być trudne. Zrozumienie tego jest kluczowe w walce z epidemią. Zaprzeczanie jej i swobodne zachowania są nieetyczne i niezrozumiałe. Być może objęcie Krakowa żółtą, a nawet czerwoną strefą byłoby jedynym sposobem na opanowanie sytuacji. Szkoda, że zmierzamy w taką stronę – uważa Alina Kamińska.
Odkąd rząd odblokował działalność barów czy restauracji, radni dzielnicy codziennie monitorują sytuację także w takich miejscach jak okolice Rynku Głównego i Małego, ulica Szewska, plac Nowy czy Dolne Młyny.
Od mieszkańców otrzymują głównie skargi na hałas czy łamanie zasad porządku w porze nocnej. Późną wiosną przyjęli w tym celu uchwałę w sprawie czasowego ograniczenia działania usytuowanych przy lokalach ogródków.
Na początku wakacji prezydent Krakowa wydał w tej sprawie zarządzenie dotyczące barów czy restauracji na terenie podlegającym Wydziałowi Spraw Administracyjnych UMK.
Mogą one działać w dni powszednie i niedziele do północy, a w piątki i soboty do 1 w nocy. Dziś kolejnym wyzwaniem staje się przestrzeganie odpowiednich zasad bezpieczeństwa w związku z panującą epidemią.
Przyjmując uchwałę, Rada Dzielnicy I zwraca się więc do prezydenta Krakowa o „podjęcie kompleksowych działań mających na celu wyegzekwowanie obowiązujących przepisów sanitarnych oraz prawidłowego funkcjonowania ogródków i lokali gastronomicznych na terenie Dzielnicy I”
.