"Słownik ptaszków polskich" Jakuba Morawskiego w reżyserii Krzysztofa Materny to grupowa terapia Polek i Polaków z przymrużeniem oka.
Reklama
Ćwierkają, świergolą, gruchają, klekocą, pohukują… ptaszki polskie mówią różnymi językami, a najwięcej słychać ich na… terapii grupowej u psychologa. Właśnie tu mieszają się rozmaite historie, biografie i punkty widzenia, retoryczność miesza się z patosem, anglicyzmy z makaronizmami, życie z telewizją, a wszystko jest elementem wyrafinowanej gry z ojczystą polszczyzną.
Ten dziki żywioł fonetyczny, okiełznany przez arcydyrygenta polskiej satyry Krzysztofa Maternę, który dokonał adaptacji tekstu Jakuba Morawskiego, wprawia w nieprzerwany zachwyt nie tylko brzmieniem, ale też zręcznością, z jaką aktorzy – uczestnicy terapii – wykonują tę słowną żonglerkę. Słownik ptaszków polskich to najlepsza terpia na naszą szarą rzeczywistość.