KRZYSZTOF PIASECKI

Pusta sadzawka w Parku Jordana, remont autostardy czyli... lanie wody

opublikowano: 10 SIERPNIA 2025, 07:57autor: Krzysztof Piasecki
Pusta sadzawka w Parku Jordana, remont autostardy czyli... lanie wody

Siedzę sobie w Jastarni. Czego jak czego, ale wody tu nie brakuje. Z jednej strony Zatoka Gdańska, z drugiej otwarte morze. Mieszkamy tak jakby na olbrzymiej łodzi. Opowiadała mi żona, jak kiedyś jadąc pociągiem, była świadkiem takiej sytuacji. W jej przedziale dwóch młodych (jakże by inaczej) mężczyzn. Obaj z nosami pochylonymi nad komórkami. W pewnym momencie jeden z nich mówi: źle jedziemy. Żona nie wytrzymała: „podnieś głowę znad komórki – patrz z jednej strony widać zatokę , a z drugiej otwarte morze”. Zalecenie żony nie zostało wysłuchane. Młodzi mężczyźni nadal pochyleni nad swoimi komórkami. „ Tak" odparł dugi, „źle jedziemy" . Panowie! Nie wytrzymała żona – podnieście głowy! Nie podnieśli.

Reklama

Można by tę opowieść przytoczyć na sympozjum zatytułowanym „Wyższość natury nad techniką", ale przecież takiego sympozjum nie było i wydaje się, że nie będzie.

Siedzę sobie w Jastarni jak poinformowałem państwa powyżej i czytam, zbliża się pora napisania przeze mnie tekstu, Dziennik Polski. I taka informacja przykuła moją uwagę. Cytuję tytuł :  "Ewenement w krakowskim parku Jordana. Sadzawka bez wody, bo zabrakło na nią pieniędzy". 

Czytam dalej: „A co o suchej sadzawce w parku Jordana myślą mieszkańcy? Zdania są podzielone. "No i dobrze, maluchy się teraz tam uczą jeździć na rolkach i rowerach. Szeroko i bezpiecznie. Lepsze to niż zasyfiała woda bez jakiejkolwiek kontroli sanepidu, która de facto i tak robiła za basen".

"Wydali grubą kasę na remont kilka lat temu, a teraz brakuje na utrzymanie? To już mogli trawnik zrobić – taniej by wyszło i gorący beton by nie straszył? Mieszkańcy, może się złożymy, żeby nam sadzawkę napełnili?"  

Było kiedyś takie powiedzenie „lanie wody". Nie wiem czy jest jeszcze używane, więc na wszelki wypadek przytoczę jego znaczenie . „Lanie wody"  to było określenie dla piszących związane z tym , że autor specjalnie rozwadnia problem  czyli go rozwija mimo tego, że już wcześniej sprawę  załatwił.

Wracam z Jastarni. Samochodem. Jedzie się świetnie. Do pewnego momentu. Tym momentem jest nasza autostrada A4. Połowa tej drogi jest w nieustającym remoncie! To najdroższa autostrada w Europie! Czy laniem wody jest powtarzanie takiej informacji? Ilekroć pisałem o tej autostradzie zawsze zwracałem uwagę na jej remontowanie. Czy coś z tego wynikło? Nie.

Czyli to może być coś jak lanie wody. Bo z tego lania też nigdy nic nie wynika.  Autostrada ma być przekazana państwu czyli nam za dwa lata. Może wtedy skończą się remonty. Choć już przedstawiciele Stalexportu informują nas, że będzie strasznie zatłoczona kiedy zostanie przekazana państwu. Może sugerują by jej nie przekazywać państwu i zostawić jak jest? 

W takiej sytuacji czeka nas nie kończące się „lanie wody".