Najbardziej opiniotwórcza gazeta dekady. Taką inskrypcją jest obdarzona gazeta o tytule „Rzeczpospolita”. Tak! dziś nie będę się pastwił nad naszymi lokalnymi tytułami. Już nie Gazeta Krakowska, już nie Dziennik Polski. Rzeczpospolita.
Reklama
Strona do której piszę zatytułowana jest „Life in Krakow", a Kraków gdzie leży? Przecież w Rzeczpospolitej. Ciekawym wydaje się fakt, że z tego tytułu określającego nasz kraj głównie używają posłowie PiSu. I w ostatnim głosowaniu w Europarlamencie byli przeciw – tak jak i w naszym Sejmie. Przeciw czemu? Przeciw oddawaniu naszego kraju w zarząd Francuzom i Niemcom. Gdybym był złośliwy dodałbym, że lepiej być oddany w zarząd Rosjanom. Ale nie jestem.
Co więc można przeczytać w Rzeczpospolitej? Artykuł obdarzony został tytułem „Uczciwy do pałacu". Można powiedzieć, że ten tytuł sporo zdradza. Kandydaci do wykonywania profesji prezydenta państwa mają być oceniani pod względem uczciwości, odpowiedzialności, mądrości i patriotyzmu. Mają być tak oceniani przez nas. Przez elektorat. Z tego co wiem spora (naprawdę spora) większość z nas nie zna osobiście żadnego z kandydatów. Mimo to mamy ich ocenić stosując powyższe kryteria. Na jakiej podstawie? Jak to na jakiej? Na podstawie tego co mówią w kampanii wyborczej!
Przypomniało mi się kiedyś usłyszane powiedzenie: „Nie słuchaj co mówią- patrz co robią". W przypadku kandydatów nie można jeszcze zobaczyć co robią. Na razie możemy ich słuchać. Mało tego, sądzę, że elektorat (czyli my) słucha swojego wyłącznie kandydata. Nie przypuszczam, by kogoś kto chce zagłosować na pana (przykładowo) Sławomira Mentzena słuchał, co ma do powiedzenia kandydatka (jedyna wśród wymienionych) Magdalena Biejat.
Dobrze. Niech im (myślę o Rzeczpospolitej) będzie. Zajmijmy się ostatnią cechą. Patriotyzm. Na pierwszym miejscu wymieniony jest Rafał Trzaskowski. Na ostatnim Magdalena Biejat. Przecież w przypadku tej cechy można sądzić wyłącznie po tym co kandydat mówi. Gdyby ktoś z kandydatów wyszedł i powiedział sto razy „kocham Polskę', to by oznaczało, że kocha nasz kraj? Czy może by oznaczało, że mówi iż kocha nasz kraj.
Przypomniało mi się powiedzenie z czasów komuny. „Jak partia mówi, że czegoś nie da to nie da, jak mówi, że da to mówi". Czy przeprowadzanie takich badań ma sens? Moim zdaniem nie ma. Tytuł Rzeczpospolitej woła: „Uczciwy do pałacu". Ile trwa stres związany z przesłuchaniem? Dzień, dwa może trzy… jeśli w międzyczasie nikt do nas nie zadzwoni. Czy nie lepiej by było gdyby pytania były takie: Czy uważasz, że kandydat jest uczciwy?. Czy uważasz, że kandydat jest mądry? - to dopiero było pytanie: o mądrość! Czy uważasz, że kandydat jest odpowiedzialny? I wreszcie: czy uważasz, że jest patriotą?
I co na to redakcja Rzeczpospolitej?