KRZYSZTOF PIASECKI

K. Piasecki: okazuje się ostatnio, że naszym największym dobrem jest... pesel

opublikowano: 14 GRUDNIA 2024, 08:29autor: Krzysztof Piasecki
K. Piasecki: okazuje się ostatnio, że naszym największym dobrem jest... pesel

Zacznę może od anegdoty. Ze środowiska aktorskiego. Jest wieczór. Mąż wyraźnie się stroi. Komentuje to jego żona: „no patrzcie jak się stroi, pewnie pójdzie, umówi się z kolegami, upiją się i wróci do domu koło trzeciej”. Na co odpowiada lekko poddenerwowany mąż: „ mylisz się moja droga. Idę porozmawiać z kolegami o roli. którą zagrać…i tyle". Jest trzecia nad ranem. Kompletnie pijany mąż usiłuje trafić kluczem do zamka i rzuca pod nosem: „ wykrakała k…. wykrakała".

Reklama:

Pisząc poprzedni felieton posłużyłem się doświadczeniem przeżytym przed napisaniem felietonu. Założyłem, może niesłusznie, że wydarzenie przeze mnie opisane na pewno za jakiś czas się zdarzy. I cóż się okazało? Wykrakałem. W sobotę wszystkie pociągi na Dworcu Głównym w Krakowie były opóźnione! Mało tego. Nie tylko to wykrakałem.

Okazuje się ,że „ nieznani sprawcy” włamali się do biblioteki. Zdalnie. Czyli Internetowo. Zastanawiam się do jakiego działu. Czy do spisu ksiąg? Chyba nie. To może do spisu fiszek (jeśli wiesz czytelniku co mam na myśli ) wypożyczających? Też chyba nie. To do naszych (nie wiem o jaką bibliotekę chodzi – nie pamiętam ) akt osobowych? Pewnie tak. 

Wyłudzają nasz Pesel. Po co?  Numer Pesel zaczyna się datą urodzenia jej właściciela. Co jakiś czas wypełniając dokumenty urzędowe zastanawiam się dlaczego oprócz numeru Pesel proszą o podanie daty urodzenia. Liczą, że może ci, którzy nam dawali numer Pesel się pomylili czy co? Przecież nawet funkcjonuje taki dowcip . „Nie dałem rady" – ktoś mówi. Na co jego rozmówca „dlaczego?”. „Pesel".

Świadczy to o tym, że ten, który nie dał rady ma świadomość swego wieku. To my (myślę o tych, którzy mają świadomość pesela) wiemy, że tam jest data urodzenia, a w urzędach nie wiedzą? 

Okazuje się ostatnio, że naszym największym dobrem jest pesel. Oczywiście pod warunkiem, że ktoś chce za nas wziąć kredyt. Za nas, ale przecież przez nas spłacany. Kiedyś szedłem u siebie na wsi dość szybko pod górę. Przyłączyli się do mnie turyści. Kiedy już doszliśmy na szczyt wysłuchałem od nich sporej dozy komplementów. Żeby jeszcze bardziej pognębić turystów podałem pierwszą liczbę peselu. Teraz mogę się przyznać. Pierwsza cyfra mojego peselu to…

Nie podam jednak. Kto wie, kto to czyta? I będzie już miał pierwszą cyfrę mego peselu. Pierwsza cyfra jest najważniejsza. Potem już idzie samo. Lepiej nie wykrakać… wykrakiwać… kiedyś powiadano: „ obie formy są prawidłowe … ale dziś, czy ja wiem?

Reklama

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności