KRZYSZTOF PIASECKI

"Przestępcy próbowali uciekać, padły strzały”. Tak zaczyna się artykuł...

opublikowano: 15 LISTOPADA 2024, 18:25autor: Krzysztof Piasecki
"Przestępcy próbowali uciekać, padły strzały”. Tak zaczyna się artykuł...

„Krakowska policja w akcji i sceny jak z filmu sensacyjnego. Przestępcy próbowali uciekać, padły strzały” . Takim tytułem zaczyna się artykuł w Gazecie Krakowskiej.

Reklama

A dalej jest tak: „ Krakowscy funkcjonariusze wspierani przez rzeszowskich policjantów przystąpili do kontroli samochodu, w którym mieli być niebezpieczni przestępcy. W tym momencie kierujący ruszył taranując radiowóz, a następnie próbował potrącić policjanta, który odskoczył unikając uderzenia. Policjanci wykorzystali broń oddając strzały ostrzegawcze w powietrze, w celu zatrzymania pojazdu, wówczas trzech mężczyzn rozpoczęło ucieczkę pieszą.” 

Czyli przestraszyli się strzałów oddawanych w powietrze. Mało tego, te strzały miały umożliwić zatrzymanie samochodu, którym się poruszali zatrzymywani. „Wówczas trzech mężczyzn rozpoczęło ucieczkę pieszą".

Czyli samochód jednak się przestraszył strzałów oddanych w powietrze. Bo chyba stanął. Umożliwiając poszukiwanym ucieczkę pieszą. Ponadto nie było w notatce określone, gdzie było powietrze, w które zostały oddane strzały.

Czyżby w powietrze w oponach samochodu używanego przez przestępców? Zwrócił moją uwagę fakt lekkiego przemilczania udziału policjantów z Rzeszowa. Cytuję: „ Krakowscy funkcjonariusze wspierani przez rzeszowskich policjantów przystąpili do kontroli samochodu" i tak dalej…

Czyli nie była to akcja prowadzona przez krakowskich policjantów. Było to zrozumiałe o tyle, że uciekający zostali zatrzymani w Rzeszowie. Nie znam się na obszarze działania policji, ale mam nieodparte przekonanie, że krakowscy policjanci nie mogą działać w Rzeszowie.

Może strzały, które zostały oddane w powietrze były jednak skierowane w powietrze w oponach zatrzymywanego samochodu? Można więc sądzić, że w określeniu „strzały w powietrze" pominięto fakt, że powietrze to znajdowało się w oponach auta. Bo dlaczego samochód się zatrzymał? Albo jeszcze inaczej. Być może policjanci strzelili rzeczywiście w powietrze unoszące się nad nimi, a przestępcy wykorzystali ten strzał, jak strzał pistoletu startowego? I ruszyli pieszo. Sądzę, że może nawet biegiem. Tylko, że wtedy informacja o tym zdarzeniu byłaby na stronach pod koniec gazety a tak to na stronie pierwszej…  

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności