KRZYSZTOF PIASECKI

Radny narzeka na donosy, czyli jak się omija prawo budowlane

opublikowano: 20 WRZEŚNIA 2024, 16:55autor: Krzysztof Piasecki
Radny narzeka na donosy, czyli jak się omija prawo budowlane

Jest takie powiedzenie, że na Podhalu prawo budowlane się nie przyjęło. Istotnie. Są przykłady. Najbardziej znany to ten, który dotyczy mostu w Białym Dunajcu. Miał być most. Z tym, że wcześniej jeden góral dostał zezwolenie na wybudowanie domu (pensjonatu?) dokładnie w miejscu gdzie miał powstać most. Kto wygrał?

Reklama

Tym z państwa którzy chcą się dowiedzieć proponuję wycieczkę do Białego Dunajca. Samochodem. Most stoi, ale jest jakby mniejszy niż miał być w zamierzeniu. A chałupa góralska stoi. Jak mówią młodzi „wypasiona".

Pamiętam jak w czasach PRL-u pracowaliśmy z kolegą Grześkiem na budowie domu w Smukale. Smukała to wieś podbydgoska. Zostaliśmy zatrudnieni przez właściciela przyszłego domu. Do czasu, jak się wyraził, kiedy opadną liście. Problem właściciela polegał na tym, że jeśli dom jest wybudowany pod dach – czyli budowa jest zaawansowana nadzór budowalny nie każe go rozbierać. Trzeba tylko zapłacić karę. Powiedzmy, że 500 złotych, podczas gdy się zatrudni architekta i załatwi wszystkie zgody trzeba się liczyć z wydatkiem 1500 złotych. Czyli czysty zysk.

Oczywiście widać go było tylko wtedy, kiedy były na drzewach liście. Takie wówczas było prawo budowlane. Właściciel pracował wraz z nami. Robiliśmy pustaki. To mieszanina żwiru, wody i cementu. W odpowiednich proporcjach. Kiedy właściciel gdzieś wyjeżdżał pod koniec pracy mówił: „to jak przerobicie jeszcze te dwa worki cementu, będzie fajrant>. I wyjeżdżał. Nie muszę państwu tłumaczyć ileśmy sypali cementu do tych ostatnich pustaków. Nawet rozmawialiśmy o tym.

„ Jak będzie trzęsienie ziemi w okolicach Bydgoszczy, to tylko nasze pustaki się obronią – reszta padnie". Muszę tam się kiedyś przejechać. Odbiegłem na chwilę od Podhala. W Gazecie Krakowskiej przeczytałem artykuł o radnym z Zakopanego. Otóż ten radny budował dom. Ukazał się artykuł pod tytułem: „Samowola budowlana u radnego Zakopanego. Miejsce z grillem zamieniło się w dom." To niedopatrzenie i poddam się karze". Z artykułu dowiadujemy się , że ten radny o świątecznym nazwisku Karp jest przewodniczącym komisji Urbanistyki. Odkrył przed czytelnikami źródło przecieku.

Cytuję - Ktoś napisał na mnie donos. W tym donosie mam zarzucony szereg różnych innych samowoli budowlanych, które się nie potwierdziły - zaznacza radny Karp i wspomina, że donosy są wysyłane nie tylko na niego, ale także na innych mieszkańców Drogi do Walczaków".

Takiego donosu obawiał się właściciel domu w Smukale. Przypomniałem sobie jak kiedyś działały królestwa. Król stanowił prawo. Ale przecież nie dla siebie. Dla innych. Nigdzie w historii nie jest napisane, że  król poddał się prawu, które sam ustanowił. Myślę, że podobnie myślał radny. Jak w słynnym filmie „Sami Swoi" babka wręczająca granat wyjeżdżającemu do sądu Kargulowi mówi : „Sądy sądami, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie".

I gdyby nie ten donos wszystko by było w porządku. Prawda?

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności