KRZYSZTOF PIASECKI

Problem z marszałkiem, czyli kto zdradził Jarosława Kaczyńskiego?

opublikowano: 21 CZERWCA 2024, 20:07autor: Krzysztof Piasecki
Problem z marszałkiem, czyli kto zdradził Jarosława Kaczyńskiego?

Co by nie mówić określenie „ marszałek” brzmi godnie. Oczywiście od czasu Józefa Piłsudzkiego. On bowiem w 1920 roku został Marszałkiem Polski. Oczywiście jest jeszcze stanowisko Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu aż do marszałka województwa. Godnie brzmi również marszałek województwa. Trochę pogarsza nasz zachwyt nad tym stanowiskiem nazwa województwa. Naszego województwa.

Reklama:

Nie najlepiej bowiem brzmi „marszałek województwa małopolskiego". Dużo lepiej brzmiałoby „marszałek województwa wielkopolskiego”. Z tym, że by mieć takiego marszałka, trzeba by nasze województwo przesunąć na zachód. Bardziej niż zrobił to kiedyś Stalin. Może w tym tkwi problem niemożności wybrania marszałka naszego województwa.

Galeria: Niemoc PiS: tak nie wybrano marszałka województwa (id: 2759)

Nie jest żadną tajemnicą, że w „marszałkostwie” większość głosów ma Prawo i Sprawiedliwość. Ta partia znana jest ze swego przywiązania do patriotyzmu, symboli narodowych i niechęci do imigrantów. Nie wdając się w zawiłości, coś na kształt powiedzenia „Polska dla Polaków”. Oczywiście miłośnicy tej partii nie biorą pod uwagę, że w wyniku „ocieplenia klimatu" może to być konieczność dla przetrwania milionów ludzi. Nic to. Póki co „Polska dla Polaków".

Oczywiście są przypadki kiedy czarnoskóry obywatel jest obywatelem Polski. Opowiadał mi kiedyś czarnoskóry Polak swoje spotkanie z obywatelem USA. Miało to miejsce na granicy tego kraju. Ten spojrzał na niego, zajrzał w paszport i spytał: „Ty jesteś Polakiem?". Na to Brian Scott: „ ak". „ A nie wyglądasz jak Polak" odparł tamten. Na co Brian: „Ty też nie wyglądasz na Amerykanina – nie jesteś Indianinem".

Trzeba przyznać takie przypadki nie są częste. Zastanawiałem się co powoduje, że ktoś nie chce zostać marszałkiem województwa małopolskiego. Może chodzi o to, że to nie honor być marszałkiem naszego województwa. Marszałkiem owszem, ale nie koniecznie województwa małopolskiego.

Reklama

Można zastosować starą metodę. Kiedyś, lata temu, byliśmy na występach w USA. I wybraliśmy się do hotelu Holiday Inn na Manhattanie. Hotel był znany z tego, że na jego szczycie była usytuowana obracająca się  kawiarnia. Do windy, którą jechaliśmy, wsiadła starsza Amerykanka ubrana dość krzykliwie. Nasz szef odezwał się na jej widok w kierunku Ady Biedrzyńskiej. „Widzisz Ada tak będziesz wyglądała na starość". Na co odezwała się „Amerykanka” po polsku: „ o Polacy przyjechali! Co wy tu robicie?".  Na co nasz szef: „My tu mieszkamy" i dodał cichutko „niedaleko". Bo to była prawda.

Może skoro nikt nie chce być marszałkiem, to poradzić kandydatowi, by ten zastosował manewr Jana Pietrzaka. I w przypadku spotkania swego kumpla  odpowiedzieć na jego pytanie co robisz: „jestem marszałkiem”, a po cichutku dodać „województwa małopolskiego".

Pewna członkini sejmiku powiedziała coś o zdradzie. Nie łatwo zrozumieć o czyją zdradę chodzi. Czyżby zwolenników wyboru Jarosława Kaczyńskiego?

No cóż … Chciałem coś napisać o łasce co na pstrym koniu..., ale jeszcze poczekam… 

P.S. Oczywiście cały ten felieton ma sens tylko wówczas, gdy ktoś nie zna sytuacji. Kandydat na marszałka jest . Tylko zgody na niego nie ma

   

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

Polityka Prywatności