Nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera…Takim powiedzeniem zaczynała się rekrutacja zaraz po wojnie do kadry oficerskiej. Chodziło o to, że maturę mało kto miał, a oficerów nasze młode państwo potrzebowało.
Reklama:
To pierwszy przypadek powiedzonka, w którym wystąpiła matura. Co prawda w opozycji do epoletów oficerskich, ale jednak. Nawet można przypuścić , że w tym powiedzonku tkwi lekka ( choć może i cięższa ) pogarda do egzaminu dojrzałości, ale zawsze. Trzeba było czekać długie lata by matura znów połączyła się z życiem. I proszę.
W tym roku jeden z tematów na maturalnym tegorocznym egzaminie z języka polskiego brzmiał: „Bunt i jego konsekwencje dla człowieka". Co prawda wymyślający temat nie podał dla jakiego człowieka taki bunt może mieć konsekwencje, ale my już wiemy .
Otóż w czasie posiedzenia sejmiku małopolskiego nastąpił bunt. Bunt przeciw zaleceniom Jarosława Kaczyńskiego. Cytuję posła PiS pana Pęka „ Bunt w małopolskim PiS przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu. Marszałkiem nie został Łukasz Kmita”. To tytuł z Gazety Wyborczej. Nie wiem jak poseł wytłumaczy swoim kolegom, że cytują go w Wyborczej, ale może teraz po wyborach coś się zmieniło .
Spróbujmy, idąc za Wyborczą, przewidzieć jakie konsekwencje może mieć ten bunt dla „buntowników”. Po pierwsze prezes Jarosław wyraził swe zdanie na temat „buntowników”. Cytuję: „Bunt jak bunt, to jest kwestia pewnych różnic zdań. Czasem nowi ludzie, tacy, powiedzmy sobie, z wyższej półki w sensie intelektualnym, niektórym się nie podobają. Trzeba z tym walczyć, ja będę z tym walczył - zadeklarował Kaczyński.”
Reklama
Nie podał jak będzie walczył. A po drugie zdymisjonował szefa małopolskich struktur PiS-u. „Andrzej Adamczyk stracił swoje stanowisko”. Krakowski oddział Prawa i Sprawiedliwość poinformował 8 maja na portalu X, że nowym przewodniczącym Zarządu Wojewódzkiego PiS w Małopolsce został Łukasz Kmita. To kara za to, że część radnych PiS w sejmiku małopolskim się zbuntowała i nie zagłosowała za Łukaszem Kmitą na marszałka województwa, przez co przegrał on to głosowanie. Zarzuty , które pojawiły się w prasie dotyczyły jego niekrakowości . Że przyniesiony w teczce. No, ale byłym wojewodą był. To chyba miał czas troszkę opanować nasze miasto.
Podobno wcale nie o to chodzi, tylko był to przejaw (to głosowanie) walki pani premier Beaty Szydło z przewodniczącym klubu parlamentarnego Ryszardem Terleckim.
Dlaczego ja tyle miejsca temu poświęciłem? Bo od tego kto zostanie marszałkiem zależą losy dyrektora Teatru im. Słowackiego. Utrzyma się, będąc najlepszym w Polsce dyrektorem teatru, czy nie…
Poczekajmy ….
