Czytam jedną z gazet. Nie podaję którą, żeby nie być posądzonym o sprzyjanie gazetom orlenowskim. I w tej gazecie jest piękny artykuł pod tytułem „Miały być rekordy czasu przejazdu, a są ograniczenia”. A są ograniczenia. Bo istotnie są. Chodzi o to, że bardzo chciano pobić przedwojenny (przedwojenny, czyli sprzed II Wojny Światowej, która skończyła się w 1945 roku) rekord szybkości przejazdu na trasie Kraków – Zakopane. Ten rekord został ustanowiony przez Luxtorpedę w 1936 roku, wynosił 2 godz. 18 min. Stanęli na głowie. I udało się! Udało się skrócić go o jedną minutę! I tyle.
Reklama:
Bo okazało się, że wykrzywiły się tory i na co dzień nie da się tak szybko jeździć. Grunt, że rekord pobity. Jedna minuta, ale zawsze! Huczało o tym w całej Polsce. Teraz można już spokojnie jechać z szybkością 40 kilometrów na godzinę. Można, bo za plecami mamy świadomość, że rekord został pobity.
Inna sprawa, że wykrzywione tory (tu akurat tramwajowe) są stałą zmorą krakowian. Boryka się z tym problemem MPK. Czyli jakieś doświadczenie chyba już mają. Czy nie można było zadzwonić z PKP do MPK i spytać, jak sobie radzą ze zjawiskiem „wykrzywionych torów”. Chyba, że to są dwie instytucje (obie publiczne), które za sobą nie współpracują. Ale można sobie chyba wyobrazić taką sytuację:
(dzwoni PKP): - Halo, czy to MPK?
(odbiera MPK): - Tak. O co chodzi?
PKP: - Mamy problem, bo nam się tory wybrzuszają…
MPK: - Gdzie wam się wybrzuszają?
PKP: - No koło Szaflar i pociągi muszą zwalniać do 40 kilometrów na godzinę. Pobiliśmy co prawda rekord przejazdu na trasie z Krakowa do Zakopanego, ale teraz musimy zwalniać. Macie na to jakąś radę?
MPK: - Ale my stale jeździmy z tą szybkością. W czym problem?
PKP: - No te tory... wybrzuszają się…
MPK: - Ale nasze tory są tramwajowe, a wasze kolejowe, nie wiem, czy to da się jakoś pogodzić…
PKP (oświecony): - Fizyka jest jedna…
MPK: - Tak mówią… ale czy ja wiem?
Reklama:
Cytuję artykuł: „Przypomnijmy, że ten fragment torów układany był w zimie 2023 roku podczas silnych mrozów. Różnica temperatur wynosząca niemal 50 st. C. poddała próbie kolejową zakopiankę. Niestety próba nie przeszła pomyślnie”.
To znaczy, że ktoś przypuszczał, że próba zakończy się pomyślnie…
Cytuję dalej: „Jak zapewnia rzecznik prasowy PKP PLK, prace naprawcze już trwają i odbywają się głównie w nocy, żeby nie opóźniać ruchu pociągów”.
Czy przypadkiem w nocy nie jest chłodniej niż w dzień?
Ale może tory nie są aż tak wrażliwe…
Kolejowe.
Reklama